Autor: Ludka Skrzydlewska
Wydawnictwo: Editio
Data wydania: 12.02.2020
Liczba stron: 576
Egzemplarz: recenzencki
Veronica, dziewczyna z niewielkiego angielskiego miasteczka, od pięciu lat mieszka w Londynie. Trenuje krav magę, pracuje w różnych firmach, zmienia korporacje jak rękawiczki. Dokładnie tak jak niektórzy ludzie zmieniają partnerów. Tyle że Veronica nie ma nikogo, kim byłaby zainteresowana. Za plecami nazywana „królową śniegu”, ma uzasadnione powody, by odczuwać niechęć do mężczyzn, szczególnie tych, którym się podoba.
“Sentymentalna bzdura” to książka, do której podchodziłam z naprawdę wielkim dystansem. Naczytałam się w internecie o tej książce tyle złych opinii, że po prostu żałowałam swojej decyzji o podjęciu współpracy przy tym tytule. Jednak w końcu zmotywowałam się i postanowiłam sama sprawdzić, dlaczego ludzie tak źle ją oceniają i czy mi się również tak mocno nie spodoba?
Główną bohaterką w tej książce jest Veronica. Jest o dwudziestotrzyletnia kobieta, która uciekła ze swojego rodzinnego domu do Londynu, gdzie pragnie zacząć nowe życie. Wynajmuje mieszkanie razem z Tonym, którego poznała na grupie wsparcia. Veronica również bardzo często zmienia prace, ponieważ nigdzie nie potrafi zagrzać dłużej miejsca. Gdy pewnego dnia dzwoni do niej matka i informuje ją, że jej siostra za trzy dni wychodzi za mąż, Veronica wie, że nie uda jej się wykręcić od przyjazdu do rodzinnego domu. Jest tylko jeden problem, wszyscy myślą, że ma narzeczonego, którego bardzo chcą poznać. Postanawia zabrać ze sobą swojego przyjaciela, jednak on ma ważny koncert i nie może go opuścić, ale na swoje miejsce proponuje swojego brata Henrego, który rzekomo jest gejem. Czy wszystko wyjdzie po myśli Veronici? Czy Henry naprawdę woli mężczyzn, czy tylko tak dobrze udaje?
“Sentymentalna bzdura” to książka, która na początku mocno przeraziła mnie swoją objętością. Jednak gdy zaczęłam czytać, to miło spędziłam przy niej czas. Oczywiście jest to książka, która ma w sobie pełno wad, jednak gdy się ją czyta to po prostu się o nich nie myśli. Książka napisana jest w sposób lekki, przez co czytelnik nie potrafi się oderwać od lektury. Nie jest to jednak książka, którą z czystym sumieniem bym wam poleciła. Raczej powiedziałabym, żeby podchodzić do niej z lekkim dystansem. A wy znacie już tę książkę i macie jakieś swoje przemyślenia na jej temat?
- O co ci właściwie chodzi, Henry?
- O nic. – Spojrzał na mnie ze zdziwieniem. – Musisz mnie od razu atakować? Traktujesz tak każdego faceta, który z tobą flirtuje?
O. Mój. Boże. To miało być to? Henry ze mną flirtował?!
Ciężko powiedzieć, nie bardzo potrafiłam to poznać. Nigdy nie dopuściłam żadnego faceta na tyle blisko, by choćby spróbował.
- Dlaczego niby miałbyś to robić? – prychnęłam. Henry roześmiał się, co mnie jeszcze bardziej wkurzyło.
- Myślałem, że to jasne. Bo mi się podobasz, Vee.
Główną bohaterką w tej książce jest Veronica. Jest o dwudziestotrzyletnia kobieta, która uciekła ze swojego rodzinnego domu do Londynu, gdzie pragnie zacząć nowe życie. Wynajmuje mieszkanie razem z Tonym, którego poznała na grupie wsparcia. Veronica również bardzo często zmienia prace, ponieważ nigdzie nie potrafi zagrzać dłużej miejsca. Gdy pewnego dnia dzwoni do niej matka i informuje ją, że jej siostra za trzy dni wychodzi za mąż, Veronica wie, że nie uda jej się wykręcić od przyjazdu do rodzinnego domu. Jest tylko jeden problem, wszyscy myślą, że ma narzeczonego, którego bardzo chcą poznać. Postanawia zabrać ze sobą swojego przyjaciela, jednak on ma ważny koncert i nie może go opuścić, ale na swoje miejsce proponuje swojego brata Henrego, który rzekomo jest gejem. Czy wszystko wyjdzie po myśli Veronici? Czy Henry naprawdę woli mężczyzn, czy tylko tak dobrze udaje?
“Sentymentalna bzdura” to książka, która na początku mocno przeraziła mnie swoją objętością. Jednak gdy zaczęłam czytać, to miło spędziłam przy niej czas. Oczywiście jest to książka, która ma w sobie pełno wad, jednak gdy się ją czyta to po prostu się o nich nie myśli. Książka napisana jest w sposób lekki, przez co czytelnik nie potrafi się oderwać od lektury. Nie jest to jednak książka, którą z czystym sumieniem bym wam poleciła. Raczej powiedziałabym, żeby podchodzić do niej z lekkim dystansem. A wy znacie już tę książkę i macie jakieś swoje przemyślenia na jej temat?
- O co ci właściwie chodzi, Henry?
- O nic. – Spojrzał na mnie ze zdziwieniem. – Musisz mnie od razu atakować? Traktujesz tak każdego faceta, który z tobą flirtuje?
O. Mój. Boże. To miało być to? Henry ze mną flirtował?!
Ciężko powiedzieć, nie bardzo potrafiłam to poznać. Nigdy nie dopuściłam żadnego faceta na tyle blisko, by choćby spróbował.
- Dlaczego niby miałbyś to robić? – prychnęłam. Henry roześmiał się, co mnie jeszcze bardziej wkurzyło.
- Myślałem, że to jasne. Bo mi się podobasz, Vee.
Książka czeka już na swoją kolej w mojej biblioteczce i jestem jej bardzo ciekawa. 😊
OdpowiedzUsuńJeszcze się zastanowię nad tą pozycją. ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej książce i nie wiem, czy jest to powieść dla mnie.
OdpowiedzUsuńNie słyszałm jeszcze o tej książce, mnie zniechęca jedynie ilość stron
OdpowiedzUsuńCzytałam ją ale nie do końca mnie do siebie przekonała i jakoś tak nie wiem czy sięgnę po jakieś powieści tej autorki.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce, ale może w wolnej chwili ją przeczytam. Zobaczę.
OdpowiedzUsuńJako że jestem osobą nad wyraz racjonalną, to nawet tytuł mnie od siebie odpycha bo... nie lubię sentymentalnych bzdur właśnie.
OdpowiedzUsuńRóżne rzeczy słyszałam o tej książce.Albo, że jest kiepska. Albo, że świetna. Najbardziej przeraża mnie to, że ma prawie 600 stron. Nie lubię takich grubych książek. A co do autorki, to czytałam jej opowiadanie i bardzo mi się podobało.
OdpowiedzUsuńCudowną okładkę ma ta książka , a sama historia w niej zawarta na pewno przypadła by mi do gustu.
OdpowiedzUsuńNa drobne wady można przymknąć oko, pod warunkiem, że nie uprzykrzają przygody, nie wszystko musi być doskonałe, aby przynosiło radość czytania. :)
OdpowiedzUsuńCenię czytelników, którzy chcą i potrafią wyrobić sobie własne zdanie. :)
UsuńCoś mi mówi ten opis książki. Chyba już gdzieś natknęłam się na jej opis. Jednak to chyba nadal nie moja bajka.
OdpowiedzUsuńJakoś niespecjalnie ta ksiazka mi wpadła w oko. Ale nigdy nie skreślam ksiązek ktorych nie mialam w ręku.....
OdpowiedzUsuńNo dobrze, ale w takim razie jakie to wady? Nic nie napisałaś, a jestem ciekawa. Czuję niedosyt informacji po tej recenzji :)
OdpowiedzUsuńMiasto bardzo mi bliskie, a wiec z chęcią przeczytam ta ksiazke, mysle że będę zadowolona.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się okładka tej książki i nawet chciałam ją przeczytać, jednak trafiłam na tak negatywną opinię, że po prostu się zniechęciłam.
OdpowiedzUsuńWydaje się to być naprawdę sentymentalna podróż literacka. Mam komu ją polecić.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce. Wydaje mi się, że miło spędziłabym z nią czas, jednak nie zostałaby w mojej pamięci na dłużej. Dodatkowo mam wrażenie, że już czytałam bardzo podobną historię... Tylko nie jestem w stanie podać konkretnego tytułu
OdpowiedzUsuńNa tą recenzję czekałam. Książka przewijała się chwilę temu absolutnie wszędzie. Do tego stopnia, że wrzuciłam ją na listę do przeczytania, ale widzę, że to kolejna rozreklamowana książka, po którą niekoniecznie warto sięgnąć...
OdpowiedzUsuńOstatnio sobie kupiłam ten tytuł. Mam nadzieję, że się nie zawiodę.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej książce. Raczej po nią nie sięgnę, choć okładka ładna.
OdpowiedzUsuńJakoś nie kupił mnie ten opis :/ Chyba póki co to nie jest pora tej książki u mnie :P
OdpowiedzUsuńW sumie ciekawe ale nie wiem czy będę miała na nią czas
OdpowiedzUsuńTa okładka jest cudowna <3 Przyciąga wzrok niczym magnes <3
OdpowiedzUsuńDużo słyszałam o tej książce. I sama nie wiem co o niej myśleć, Jadnak nie ciakawi mnie na tyle bym sama sobie o niej zdanie wyrobiła.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Może kiedyś przeczytam. Ale na razie nie mam w planach.
OdpowiedzUsuń