Tytuł oryginalny : Dear John
Autor : Nicholas Sparks
Wydawca : Albatros Wydawnictwo
Data Premiery : 05.08.2011
Liczba stron : 352
MOJA OCENA : 8/10
" John Tyree dokonuje wyboru - nie widząc szans na zdobycie wyższego wykształcenia, po ukończeniu szkoły średniej zaciąga się do armii. Przechodzi szkołę prawdziwego, męskiego życia, nabiera pewności siebie, której dotąd mu brakowało. W czasie przepustki spotyka Savannah – dziewczynę swoich marzeń. Młodszą o dwa lata studentkę pedagogiki, wolontariuszkę, która z grupą przyjaciół, w ramach akcji dobroczynnej, buduje domu dla ubogich. Na przekór wszelkich okolicznościom, pomiędzy obojgiem rozkwita miłość. Savannah przyrzeka czekać na ukochanego, dopóki nie minie okres jego służby... "
Film oglądałam już wiele razy po książkę sięgnęłam kilka miesięcy temu , ale stwierdziłam , że dla przypomnienia sobie jej przeczytam ją jeszcze raz. Jest to powieść ale z wątkiem miłosnym który zdecydowanie w książce przeważa.
Książka opowiada o dwudziestoparoletnim mężczyźnie , który w życiu widział już naprawdę wiele i wiele przeżył. John zaciągnął się do wojska żeby zapomnieć o wielu sprawach które zdarzyły się w " jego przegranym życiu ". Gdy wraca do rodzinnego miasta spotyka pewną dziewczynę. Nie spodziewał się że przez ten krótki okres dwóch tygodni stanie się tak wiele w jego życiu. Pomiędzy Johnem a Savannah rozkwita prawdziwe uczucie. Po okresie dwóch tygodni chłopak musi wracać do wojska, ukochana postanawia na niego czekać , piszą do siebie długie namiętne listy. Niestety wydarzenia z 11 września zmieniają wszystko w jego życiu , musi wybrać pomiędzy miłością do dziewczyny a wiernością dla ojczyzny. Postanawia znowu wyjechać na wojnę , mimo że obiecał że wróci do domu do dziewczyny.
Co wydarzyło się w życiu naszych bohaterów po tak długiej próbie czasu ? Nie dowiecie się do póki nie przeczytacie :)
Chyba czytałam tę książkę i bodajże oglądałam film na jej podstawie. Nie przepadam niestety za książkami Sparksa, ze względu na to, że każda kończy się smutno. Jedynie mogę czytać "Trzy tygodnie z moim bratem";)
OdpowiedzUsuń