Ariana | WS | Blogger | X X

piątek, 5 kwietnia 2019

Napij się i zadzwoń do mnie - Penelope Ward

Tytuł: Napij się i zadzwoń do mnie
Tytuł oryginalny: Drunk Dial
Autor: Penelope Ward
Wydawnictwo: Editio Red
Data wydania: 19.02.2019
Liczba stron: 288
Egzemplarz: recenzencki

Po wypiciu butelki dobrego wina wiele może się zdarzyć — szczególnie jeśli w zasięgu ręki ma się telefon, a szlachetny trunek posłużył do wskrzeszenia wspomnień z czasów, kiedy się było zakochaną smarkulą. Rana Saloomi, śliczna i bystra tancerka brzucha, najwidoczniej o tym zapomniała. Pamiętała natomiast świetnie dawne dni. I oczywiście Landona Rodericka. Jej rodzice wynajmowali od Rodericków mieszkanie w garażu. Rana była wtedy taka szczęśliwa. Oboje byli zaledwie nastolatkami, ale więź, która ich połączyła, była niezwykła. "

Jeśli czytacie erotyki albo choć trochę, orientujecie się w tym temacie, to na pewno obiło wam się o uszy nazwisko Ward. Autorka piszę naprawdę świetna książki sama, jednak te w duecie z Vi Keeland podbijają serce czytelniczek na całym świecie. Dzisiaj jednak przychodzę do was z lutową premierą od Editio i chciałabym opowiedzieć o niej troszkę więcej w dalszej recenzji.

Rana to kobieta, która wiele przeszła w dzieciństwie. Gdybała małą dziewczynką, jej ojciec postanowił spakować rodzinę i wyjechać, aby odciągnąć swoją żonę od kochanka. Nic to jednak nie dało i matka Rany odchodzi i zostawia swoją córkę i męża, nie odwracając się za siebie. Kobieta w dzieciństwie straciła również swojego najlepszego przyjaciela Landona, z którym przyjaźniła się odkąd zamieszkała w mieszkaniu zrobionym z garażu.

Obecnie kobieta, pracuje jako tancerka brzucha i pewnego wieczoru pod wpływem alkoholu robi impulsywną rzecz i dzwoni do Landona, aby powiedzieć mu, że nadal ma do niego żal. Mężczyzna oddzwania, jednak nie rozumie, o co tak naprawdę chodzi kobiecie. Tak właśnie odnawia się przyjaźń pomiędzy tą dwójką młodych ludzi. Każde z nich skrywa również mroczne tajemnice, które na zawsze, mogą poróżnić tę parę. Jednak uczucie do drugiej osoby zwycięża naprawdę wiele przeciwności losu.

Rana Banana to młoda kobieta, która pogubiła się w swoim życiu. W młodości miała niską samoocenę, uważała się za nieatrakcyjną, w czym również utwierdzała ją jej matka. Kobieta zmienia swój wygląd, odcina się od matki i stara się na nowo żyć z dala od problemów. Landon również miał burzliwe dzieciństwo, w wieku szesnastu lat dowiedział się, że został adoptowany, po czym ucieka do Kalifornii, aby odnaleźć swoją biologiczną matkę. Niestety nie ma tyle szczęścia, ponieważ kobieta nie żyje.

" Napij się i zadzwoń do mnie " to książka, która zapowiadała się jako czytadło na kilka godzin. I to prawda książkę czyta się bardzo szybko, jednak porusza ona również różne tematy, które są doświadczane przez wielu ludzi. Nieporozumienie w rodzinie, tęsknota, potrzeba odcięcia się od świata, potrzeba prawdziwej miłości i zaakceptowanie swojej przeszłości, pogodzenie się z nią. Autorka pokazuje problemy bohaterów w zupełnie innej odsłonie. Ja Penelope Ward bardzo lubię, jej twórczość do mnie przemawia i chętnie po nią sięgam. Na pewno, jeśli pojawi się nowa książka, tej autorki to ode mnie o niej usłyszycie.



21 komentarzy:

  1. Już dawno nie czytałam żadnego dobrego :D Ale na książki autorki poluję ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaciekawiłaś mnie. Lubię książki, które czyta się w mgnieniu oka. Dam jej szansę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałoby się trafiać tylko na takie, które spełniają nasze oczekiwania. :)

      Usuń
  3. Ostatnio sporo literaturze napotykam odniesień do rozliczenia się z przeszłością, tajemnicami, które krępują nasze życie, wspomnieniami, które nie pozwalają o sobie zapomnieć.

    OdpowiedzUsuń
  4. Również planuję przeczytać tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Raczej nie czytam tego typu książek, ale fabuła wydaje się dość ciekawa. Zwłaszcza, że książka jednak niesie za sobą coś więcej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mój gatunek, wręcz staram się omijać go szerokim łukiem, bo już raz się sparzyłam. Ale z drugiej strony mam sentyment, bo gdybyśmy się na pierwszej randce z moim partnerem (od prawie 4 lat) nie upili, to pewnie nic z tego by nie wyszło, bo żadne nie miałoby śmiałości zrobić tego jednego ważnego pierwszego kroku ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta tematyka zdecydowanie do mnie nie przemawia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Choć zwykle nie sięgam po takie książki, jednak tym razem czuję się zainteresowana.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kolejny romans, kolejny schemat... Meh. No nie sięgnę, bo nie lubię i oprócz Nory Roberts nie tykam żadnych romansideł :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie jestem pewna czy po nią sięgnę. W ostatnim czasie czytałam już parę pozytywnych recenzji, ale przez to, że po głowie dalej chodzą mi inne pozycję, ta nie jest moim priorytetem.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  11. Pomimo tego, że ostatnio nadrabiam zaległości YA z czasów, gdy czytałam prawie tylko fantastykę (jeśli nie licząc paru wyskoków w stylu głośnego Aftera albo serii o braciach Slater) nie bardzo widzę siebie czytającej tę pozycję. Doceniam to że inne czytelniczki doceniły tę autorkę nie tylko w duecie ale w solowym projekcie. Być może kiedyś się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedyś czytałam coś tej autorki i mi się podobało, więc może sięgnę:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Muszę się zastanowić, czy aby na pewno warto ją przeczytać.
    Bardzo ciekawa recenzja.
    Pozdrawiam serdecznie!

    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak ja lubię takie książki! Wędruje ona na moją listę książek do przeczytania. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. A ja nadal nie przeczytałam żadnej jej książki. Ani jednej. Mimo, że czytam pozytywne opinie, to zniechęcają mnie zazwyczaj okładki. Erotyki znam, kojarzę, czytuję. Dlatego kiedy wpadnie mi w ręce ich książki chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Niestety ta książka do mnie nie przemawia, także bez wahania ją sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  17. Już gdzieś pisałam, że ten tytuł już mega tandety... gdybym miała sugerować się nim, nigdy nie sięgnęła po tę książkę. Ale raczej tytułem się nie sugeruję, a nazwisko autorki to w ostatnim czasie gorąca sprawa. Może się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  18. Książka kompletnie nie dla mnie. Dziwi mnie, że niemal wszystkie erotyki i romanse muszą mieć na okładce półgołych przystojnych mężczyzn. To takie oklepane... Graficy nie potrafią się bardziej wysilić i zawsze muszą iść na taką totalną łatwiznę?

    OdpowiedzUsuń