Ariana | WS | Blogger | X X

piątek, 30 października 2020

Obrońcy miłości - Sandi Lynn

 

Tytuł: Obrońcy miłości 

Tytuł oryginalny: Defense 

Autor: Sandi Lynn

Wydawnictwo: Amber 

Data wydania: 13.06.2017

Liczba stron: 288

Egzemplarz: własny 

Od pierwszego spotkania iskrzy między nimi. Jest namiętność, miłość i seks jak z marzeń. Ariana przeżywa uniesienia, jakich nie dał jej żaden mężczyzna. Ale Luke ma za sobą przeszłość i sekret, którego nie może jej zdradzić. Musi odejść. Lecz pewnej nocy wydarza się tragedia i teraz to Luke potrzebuje pomocy Ariany. Tej nocy to ona staje się jego obrońcą. I trzyma w rękach jego los… "

Muszę powiedzieć wam szczerze, że książek Sandi Lynn nie czytałam jakoś dużo w swoim życiu. Jednak raczej jej fantastykę niż romanse, czy w tej kategorii, również mi się podobają jej książki? Dowiecie się na pewno, czytając dalszą część recenzji.

Ariana to młoda kobieta, której świat wywrócił się do góry nogami. Odkryła wielki sekret swojej rodziny, który został przed nią zatajony. Nie umie sobie z tym wszystkim poradzić, dlatego postanawia spakować się i wyprowadzić. Nie ma gdzie wyjechać, dlatego w desperackiej decyzji kupuje bilet do Nowego Jorku. Postanawia zatrzymać się u swojej byłej najlepszej przyjaciółki, z którą już od dawna nie miała kontaktu. To właśnie tam zaczyna życie od nowa, gdzie poznaje Luka, który staje się również jej nowym szefem.

"Obrońcy miłości" to lekki romans, który jest pełny schematów. Jednak jeśli lubicie takie klimaty obyczjaowo-romantyczne to jak najbardziej myślę, że ta książka może wam się spodobać. Jeśli jednak wolicie mocniejsze romanse, to nie będzie to coś dla was. Bardzo polubiłam bohaterów tej książkę, miło było ich poznać, a Ariana skradła moje serce. Książkę przeczytałam w jeden dzień i była to naprawdę miła odskocznia po ciężkim tygodniu.

- Zawsze to robisz? – Co? – Wykorzystujesz kobiety, a potem wyrzucasz je jak śmieci? – A ty zawsze to robisz? – Uniosłem jedną brew. – Co? – Idziesz do domu i pieprzysz się z facetami, których znasz od paru godzin?




10 komentarzy:

  1. Myślę, że raczej ta książka nie przypadła by mi do gustu. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, nie przepadam za schematami, z drugiej jednak strony... może właśnie dla oderwania i relaksu coś takiego lekkiego i prostego warto przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie schematy nie przeszkadzają. Od czasu do czasu lubię tego typu książki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię takie książki przy których można się zrelaksować i miło spędzić czas.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawa recenzja i równie interesująca powieść. Być może w niedalekiej przyszłości się na nią skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie jest to książka, z gatunku, po który sięgam, ale podpowiem tytuł koleżance, która z jednego romansu wpada w drugi. W książkach oczywiście. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hmm, intrygująca, kusząca i ekscytująca pozycja. Co raz częściej sięgam po tego typu lektury ot tak dla czystej przyjemności. Tę zapisuję na swoją listę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam wrażenie, że pierwszy raz stykam się z tą autorką i po twojej recenzji stwierdzam, że nie jest to książka dla mnie.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  9. zaciekawił mnie cytat na końcu, sytuacja już mi znana z jakiejś innej książki, ale zawsze bardzo fajnie się rozwija :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Tytuł może skusić córkę, teraz takich przygód literackich poszukuje, chętnie podsunę pod rozwagę. :)

    OdpowiedzUsuń