Tytuł oryginalny : Willow
Autor : Virginia C. Andrews
Cykl : Rodzina de Beers
Tom : 1
Wydawnictwo : Prószyński i S-ka
Data wydania : 10.01.2017
Liczba stron : 464
Egzemplarz : recenzencki NOWOŚĆ
" Po raz pierwszy w Polsce! Poznaj losy rodziny de Beers.
„Willow” to pierwszy tom nowej sagi V.C. Andrews. Willow de Beers jest dzieckiem adoptowanym, żyjącym w bolesnym rozdarciu pomiędzy ukochanym tatą a egoistyczną, bezwzględną matką, od której dowiaduje się, że jest córką pacjentki swojego ojca, wziętego psychiatry.
Kiedy po śmierci rodziców Willow znajduje pamiętnik ojca, poznaje dalszy ciąg rodzinnego sekretu, który burzy podstawy jej świata. Aby poskładać go na nowo, rzuca studia i jedzie do Palm Beach tropem rodzonej matki. Tam, pod pozorem badań nad bogatą elitą, próbuje do niej dotrzeć i dowiedzieć się prawdy.
Bajeczny blichtr Florydy jest w stanie olśnić każdego. Kiedy na horyzoncie pojawia się młody prawnik Thatcher Eaton, Willow wdaje się w gorący romans w cudownej scenerii. Ale mroczne tajemnice nie pozwalają o sobie zapomnieć, a złudny blask szczęścia nie jest w stanie ich przyćmić… "
Po przeczytaniu kilku książek tej autorki stwierdziłam, że bardzo chętnie zapoznam się z kolejną serią, którą postanowiła wydać. Wiedziałam czego mniej więcej mogę się spodziewać od autorki , ale nie sądziłam, że dostanę aż tyle. Nie uważam, że jest to książka górnych lotów. Sądzę, że nie jest to ani zła książka, ani dobra. Jeśli jednak lubicie twórczość autorki to przeczytajcie i sami zdecydujcie, jaką opinie jej wystawić.
Willow została adoptowana, o czym rodzina nie daje zapomnieć jej nawet na chwilę. Jej matka adopcyjna nie okazuje jej miłości, traktuje ją bez szacunku przez co dziewczyna nie czuje się dobrze w swoim domu. Ojciec adopcyjny również nie poświęca dziewczynie tyle czasu i miłości ile by chciał. Jednak kryje się za tym tajemnica, która odbije się na dalszym życiu młodej kobiety. Po śmierci rodziców Willow wyjeżdża do Palm Beach gdzie poznaje młodego prawnika Thatchera Eatona.
Książkę czytało się dobrze i w miarę szybko, ale jak na moje możliwości to szło mi naprawdę ciężko. Przeważnie takie książki pochłaniam w czasie jednego dnia. Willow zajęła mi aż 3 wieczory i naprawdę delikatnie zaczynała mnie męczyć. Sam pomysł na książkę naprawdę fajny, adoptowana dziewczyna, klinika psychiatryczna, tajemnice, romans, relacja z biologiczną matką. Jednak czegoś mi w tym wszystkim brakowało. Autorka bardzo obszernie opisywała wszystko co działo się dookoła , zamiast skupić się na tym, co naprawdę ważne.
Myślę, że autorka chciała za wiele w tej jednej książce zmieścić. Romans tak szybko, jak się zaczął to się skończył. Mam nadzieje, że autorka rozwinie go w drugim tomie. Cała tajemnica związana z adopcją dziewczyny również była potraktowana po macoszemu. Przyćmiły ją wbrew pozorom wątki poboczne i mniej ważne.
Myślę, że przeczytam kolejny tom tylko i wyłącznie dlatego, że pod sam koniec książka robiła się ciekawa. Jednak jeśli dalej będę się nudzić to nie będę się męczyć. Myślę, że ta książka nie jest tak dobra, jak Kwiaty na poddaszu, dlatego, jeśli chcecie coś dobrego i szybkiego do czytania to polecam poprzednie serie książkowe autorki.
Willow została adoptowana, o czym rodzina nie daje zapomnieć jej nawet na chwilę. Jej matka adopcyjna nie okazuje jej miłości, traktuje ją bez szacunku przez co dziewczyna nie czuje się dobrze w swoim domu. Ojciec adopcyjny również nie poświęca dziewczynie tyle czasu i miłości ile by chciał. Jednak kryje się za tym tajemnica, która odbije się na dalszym życiu młodej kobiety. Po śmierci rodziców Willow wyjeżdża do Palm Beach gdzie poznaje młodego prawnika Thatchera Eatona.
Książkę czytało się dobrze i w miarę szybko, ale jak na moje możliwości to szło mi naprawdę ciężko. Przeważnie takie książki pochłaniam w czasie jednego dnia. Willow zajęła mi aż 3 wieczory i naprawdę delikatnie zaczynała mnie męczyć. Sam pomysł na książkę naprawdę fajny, adoptowana dziewczyna, klinika psychiatryczna, tajemnice, romans, relacja z biologiczną matką. Jednak czegoś mi w tym wszystkim brakowało. Autorka bardzo obszernie opisywała wszystko co działo się dookoła , zamiast skupić się na tym, co naprawdę ważne.
Myślę, że autorka chciała za wiele w tej jednej książce zmieścić. Romans tak szybko, jak się zaczął to się skończył. Mam nadzieje, że autorka rozwinie go w drugim tomie. Cała tajemnica związana z adopcją dziewczyny również była potraktowana po macoszemu. Przyćmiły ją wbrew pozorom wątki poboczne i mniej ważne.
Myślę, że przeczytam kolejny tom tylko i wyłącznie dlatego, że pod sam koniec książka robiła się ciekawa. Jednak jeśli dalej będę się nudzić to nie będę się męczyć. Myślę, że ta książka nie jest tak dobra, jak Kwiaty na poddaszu, dlatego, jeśli chcecie coś dobrego i szybkiego do czytania to polecam poprzednie serie książkowe autorki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz