Tytuł oryginalny: The Whisper Man
Autor: Alex North
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 16.10.2019
Liczba stron: 480
Egzemplarz: recenzencki
"Pisarz Tom Kennedy nie potrafi pogodzić się z nagłą śmiercią żony. Tęsknota za nią staje się szczególnie dotkliwa w momentach, gdy nie może znaleźć wspólnego języka ze swoim synem. Obaj mają nadzieję, że zmiana otoczenia pozwoli im uporać się z traumą. Senne Featherbank wydaje się idealne, by zacząć wszystko od nowa. Ale miejscowość ma swoją mroczną przeszłość. Dwadzieścia lat wcześniej seryjny morderca zamordował tu pięciu kilkuletnich chłopców. Prasa nadała mu przezwisko Szeptacz, ponieważ w nocy miał w zwyczaju szeptać pod oknami swych ofiar. Kiedy dochodzi do zaginięcia małego chłopca, koszmar sprzed lat powraca. Prowadzący śledztwo detektywi dostrzegają niepokojące podobieństwo do sprawy Szeptacza..."
Dzisiaj opowiem wam o książce, która zrobiła naprawdę wielki szum wokół siebie. Blogerki wychwalają tę książkę pod niebiosa, została okrzyknięta najlepszym thrillerem tego roku. Czy ja również uważam, że “Szeptacz” jest wart całego tego szumu medialnego? Zapraszam do dalszej recenzji.
Tom Kennedy niedawno stracił swoją żonę I został sam z synem. Ich relacje z dnia na dzień coraz bardziej się pogarszają. Tom postanawia wyprowadzić się razem z synem do cichego miasteczka – Fatherbank. Mężczyzna nie wie, że wiele lat temu tym miejscem wstrząsnęła fala porwać oraz morderstw dzieci. Gdy zostaje uprowadzone kolejne dziecko, miasteczko boi się, że sprawa Szeptacza znowu wróciła. Czy Tom uratuje swojego syna przed tragicznym losem?
“Szeptacz” to naprawdę ciekawa książka, jednak nie wciąga od razu. Na początku sama fabuła strasznie mi się dłużyła I marzyłam, aby w końcu ją skończyć. Dopiero jakieś 200 stron do końca sprawiły, że naprawdę doceniłam tę historię. Autor ma problem z przelewaniem emocji na papier, czytałam tę książkę, jednak kompletnie nic nie czułam. Ani negatywnych, ani pozytywnych odczuć nie miałam. Czy mogę wam polecić tę powieść? Myślę, że tak jest to ciekawy thriller, który warto poznać. Sprawa Szeptacza również ciekawie poprowadzona, także ja polecam, mimo słabego początku książki.
Jeśli drzwi nie zamkniesz w porę, szeptać zacznie ktoś wieczorem. Jeśli na dwór wyjdziesz sam, złego pana spotkasz tam. Jeśli okno uchylisz choć trochę, pukanie w szybę usłyszysz przed zmrokiem. Jeśli jesteś sam i miewasz się źle, pan Szeptacz na pewno odwiedzi cię.
Tom Kennedy niedawno stracił swoją żonę I został sam z synem. Ich relacje z dnia na dzień coraz bardziej się pogarszają. Tom postanawia wyprowadzić się razem z synem do cichego miasteczka – Fatherbank. Mężczyzna nie wie, że wiele lat temu tym miejscem wstrząsnęła fala porwać oraz morderstw dzieci. Gdy zostaje uprowadzone kolejne dziecko, miasteczko boi się, że sprawa Szeptacza znowu wróciła. Czy Tom uratuje swojego syna przed tragicznym losem?
“Szeptacz” to naprawdę ciekawa książka, jednak nie wciąga od razu. Na początku sama fabuła strasznie mi się dłużyła I marzyłam, aby w końcu ją skończyć. Dopiero jakieś 200 stron do końca sprawiły, że naprawdę doceniłam tę historię. Autor ma problem z przelewaniem emocji na papier, czytałam tę książkę, jednak kompletnie nic nie czułam. Ani negatywnych, ani pozytywnych odczuć nie miałam. Czy mogę wam polecić tę powieść? Myślę, że tak jest to ciekawy thriller, który warto poznać. Sprawa Szeptacza również ciekawie poprowadzona, także ja polecam, mimo słabego początku książki.
Jeśli drzwi nie zamkniesz w porę, szeptać zacznie ktoś wieczorem. Jeśli na dwór wyjdziesz sam, złego pana spotkasz tam. Jeśli okno uchylisz choć trochę, pukanie w szybę usłyszysz przed zmrokiem. Jeśli jesteś sam i miewasz się źle, pan Szeptacz na pewno odwiedzi cię.
Tak, dużo jest o tej książce, zresztą podobnie jak było w przypadku "Kredziarza", który kojarzy mi się z tym tytułem. Chętnie przeczytam i ten thriller.
OdpowiedzUsuńNa pewno będę czytała tę książkę i mam wobec niej duże oczekiwania. 😊
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej książki, już sama okładka bardzo mnie przyciąga, a twoja recenzja jeszcze do tego przekonała :)
OdpowiedzUsuńMam już na swojej półce, ale nie wiem czy jeszcze w tym miesiącu uda mi się ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Od kiedy ujrzałam tę książkę wiem, że ją chcę, a ta recenzja tylko mnie ugruntowała, że to coś, co chcę przeczytać.
OdpowiedzUsuńChciałam to przeczytać, ale teraz już tak nie do końca mam ochotę.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, może kiedyś przeczytam :)
OdpowiedzUsuńMam w planach tę książkę. Mam nadzieję, że uda mi się ją przeczytać jeszcze w tym miesiącu
OdpowiedzUsuńMam zamiar zażyczyć sobie tą książkę od Mikołaja ;)
OdpowiedzUsuńRóżne opinie krążą na temat tej książki, jednak już na samym początku nie zainteresowała mnie ona sobą. Raczej nie będę po nią sięgać.
OdpowiedzUsuńSłyszałam sporo różnych opinii o tej książce, jednak na pewno po nią sięgnę. Lubię takie klimaty :D
OdpowiedzUsuńJestem tym tytułem zachwycona i chętnie przeczytałabym coś w podobnym klimacie. ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka była w porządku, ale nie urzekła mnie tak, jakby miały wskazywać na to te wszystkie promocyjne zachwyty.
OdpowiedzUsuńChoć czytałam o niej dobre opinie, to mnie do niej nie ciągnie.
OdpowiedzUsuń"Jeśli drzwi nie zamkniesz w porę, szeptać zacznie ktoś wieczorem" te słowa to już wszędzie widziałam i chodzą mi ciągle po głowie!
OdpowiedzUsuńWidziałam tę książkę już na Instagramie i w ogóle wszędzie, i nadal nie mogę się co do niej przekonać na tyle, by dopisać ją do mojej listy Do Przeczytania
OdpowiedzUsuńOczywiście, że przeczytam :) Trzeba sprawdzić o co ten cały szum :P
OdpowiedzUsuńJestem okropnie ciekawa tej książki, bo faktycznie było wokół niej mnóstwo szumu w książkowej blogosferze.
OdpowiedzUsuńNajpierw nie byłam co do tej książki przekonana. Później, gdy powstał szum medialny nawet zaczęła mnie ciekawić. Jak zobaczyłam dosyć ciekawy konkurs dot. recenzji "Szeptacza" to już pobrałam go na półkę Legimi. Jednak... nie wiem czy nie jest to zbyt mocny tytuł ja dla mnie więc czeka na bardziej słoneczne dni :)
OdpowiedzUsuńPo lekturze wielu pozytywnych opinii poczułam się naprawdę zachęcona i na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na historię. Podoba mi się okładka. Czy to będzie ćma? Chyba tak. Chcę ją przeczytać :) Kinga
OdpowiedzUsuńNaczytalam się tylu wspaniałych recenzji na temat tej książki, że nie jestem w stanie przejść obok niej obojętnie.
OdpowiedzUsuń