Autor : Olgierd Świerzewski
Wydawnictwo : Muza
Data wydania : 18 maja 2016
Liczba stron : 528
egzemplarz : recenzencki
link : muza.com.pl
" Aleks Rymer, specjalista w Green Stone jest niczym cyborg, doskonale wytrenowany najemnik, który zniszczy każdego, kto stanie mu na drodze. Nigdy nie wybacza, nigdy nie zapomina. Jak mało kto opanował szatańskie zasady swego świata i niczym Bóg lub Lucyfer rozdaje karty, decydując, kto przetrwa w jego bezwzględnym świecie. Nikt nie zdoła przed nim uciec, można mu tylko zaprzedać duszę albo umrzeć.
Witamy w brutalnym świecie finansowego imperium. Witamy w korporacji. "
Nie wiedziałam , czego mam się spodziewać po tej książce. Opis zachęcający , napisany na okładce przyciągają. A z tyłu mamy opis który od razu zmusił mnie do otworzenia i zagłębienia się w tej powieści na dłużej.
Alex nasz bohater jest dosyć specyficznym człowiekiem. Można go lubić , ale czasami miałam ochotę wydrapać mu oczy. Rymer bowiem nienawidzi swojego kraju. Wyjechał do Nowego Yorku gdzie zaczyna wszystko od tak zwanego zera. Przez swoją pracę i upór trafia tam gdzie chciał być zawsze. Niestety jego szef po kilku latach pracy w korporacji wysyła go do firmowego oddziału w Polsce. Trafia do kraju którego tak bardzo nienawidzi , ale w głowie ma już plan jak szybko wybić się na sam szczyt.
Książka bardzo dobra , czyta się ją błyskawicznie zapewne przez język autora, który jest nie tyle łatwy co bardzo dobrze się go przyswaja. Podoba mi się to jak autor opisuje niektóre sytuacje i z jakim zaangażowaniem opowiada nam o tym co się dzieje w korporacjach. Nigdy nie miałam planów aby pracować w takim miejscu , a po przeczytaniu książki muszę stwierdzić , że nie żałuje swojej decyzji.
Za możliwość przeczytania dziękuje wydawnictwu.
Ja nie wiem czy w korporacji bym się odnalazła, ale ksiązkę chętnie bym przeczytała właśnie ze względu na możliwość poznania tajników takiej pracy :)
OdpowiedzUsuńPolecam książkę. Odbiega na pewno od rzeczywistości, ale daje pełen finezji posmak ;)
UsuńKorporacja nie jest dla mnie. Szczególnie jak tak się człowiek naczyta. Jednak książkę bardzo dobrze się czyta.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się czy większa ilość takich pozycji nie przyniosła by korporacjom jakichś strat finansowych, w końcu nie jest to ich najlepsza reklama
OdpowiedzUsuń