Ariana | WS | Blogger | X X

piątek, 26 maja 2017

Lektor - Bernhard Schlink

Tytuł : Lektor 
Tytuł oryginalny : Der Vorleser
Autor : Bernhard Schlink 
Wydawnictwo : Rebis 
Data wydania : 9 maja 2017
Liczba stron : 216
Egzemplarz : recenzenckie 


" Piętnastoletni Michael Berg poznaje piękną dojrzałą kobietę, w której zakochuje się bez pamięci. Rodzi się między nimi namiętny romans, ale i czuła bliskość, gdy chłopak czyta Hannie na głos książki. Po jakimś czasie "

Nigdy przedtem nie słyszałam o tej książce. Dopiero niedawno dowiedziałam się, że jest film na podstawie właśnie „Lektora . Bardzo chciałam go obejrzeć, ale ja zawsze czytam, książkę a później skupiam się na ekranizacji. Tak było i tym razem. A o moich odczuciach po przeczytaniu książki opowiem wam w tej recenzji.

Próbowałem więc osiągnąć stan tej samej niewinności, z jaką dzieci kochają swoich rodziców. Ale miłość do rodziców jest jedyną miłością, za którą człowiek nie odpowiada.

Książka zaczyna się niepozornie. Poznajemy młodego chłopca, który zakochuje się w dużo starszej od siebie kobiecie. Jednak ich związek jest dziwny. Hanna jest skrytą, mało rozmowną kobietą. Jednak to, czego dowiadujemy się później. Gdy po kilkunastu latach Michael Berg spotyka swoją ukochaną, która uciekła,z dnia na dzień jest w szoku. Na sali sądowej Michael spotyka Hannę, którą mają skazać za zbrodnie popełnione w czasie wojny. Czy Michael w końcu będzie mógł normalnie żyć? Czy w związku z tym, że Hanna dostała 18 lat, zapomni i wymarzę ją ze swojej pamięci? Jakie były skutki tej miłości ?

Walczyła nie tylko podczas procesu. Walczyła zawsze, walczyła nie o to, żeby pokazać, co potrafi, ale żeby ukryć to, czego nie umie. W jej życiu każdy start polegał na energicznym odwrocie, a zwycięstwo oznaczało skrywaną porażkę.

Cieszę się, że przeczytałam „Lektora „. Jest to historia tragicznej i bardzo naiwnej miłości. Michael to młody zagubiony spragniony miłości dzieciak, który na swojej drodze spotyka stanowczą i bardzo zasadniczą kobietę. Ta miłość nie ma prawa bytu to miłość toksyczna, która została opowiedziana w bardzo mocny o dosadny sposób. Hanna była analfabetką, dlatego to Michael musiał czytać jej książki, których ona nie potrafiła sama przeczytać. Bardzo denerwowała mnie swoją osobą, jak i charakterem. No książka jest tragiczna sama w sobie. Hanna, gdy cały świat dowiedział się o jej największym sekrecie, postanowiła się zabić w ostatni dzień swojego aresztu. Wiedziała, że zostanie sama, że nie zazna miłości ani zrozumienia. 

Kiedy stawała się zimna i twarda, żebrałem o to, żeby znowu była dla mnie dobra, żeby mi wybaczyła, żeby mnie kochała. Czasami czułem, że chyba sama cierpi z powodu swojej oziębłości i uporu. Tak, jakby tęskniła do moich ciepłych przeprosin, zapewnień i zaklęć.

Autor naprawdę zaskoczył mnie na wielki plus. Nie sądziłam, że książka o takiej tematyce jest,w stanie mnie porwać i zainteresować. Polubiłam Michaela, gdyż był w tym wszystkim ofiarą. Za mną już kolejna książka tego autora, o której opowiem wam już niedługo na swoim blogu.



Ucieczką nie jest bowiem zajmowanie się przeszłością, tylko zdecydowane skupienie się na teraźniejszości i przyszłości, ślepej na schedę przeszłości, którą przecież jesteśmy napiętnowani i z którą musimy żyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz