Autor : Saroo Brierley
Wydawnictwo : Znak Literanova
Data wydania : 23 listopada 2016
Liczba stron : 272
Egzemplarz : RECENZENCKI
" Dwadzieścia pięć lat rozłąki.
Ponad milion kilometrów kwadratowych do przeszukania.
I chłopiec, który zrobi wszystko, aby po latach odnaleźć utraconą rodzinę.
Pięcioletni Saroo zostaje sam na dworcu kolejowym. Szukając starszego brata, wsiada do przypadkowego pociągu i zmęczony… zasypia. Budzi się półtora tysiąca kilometrów od domu, w pięciomilionowej Kalkucie.
Nie pamięta, skąd pochodzi, nie wie, jak wrócić. Walczy o przetrwanie w jednym z najbardziej przerażających miast świata. Śpi na brudnych ulicach, ucieka przed gangami żebraków. Adoptowany, trafia do dalekiej Australii.
Mija dwadzieścia pięć lat. Myśl o odnalezieniu prawdziwej rodziny nie daje Saroo spokoju.
Ma jednak tylko okruchy wspomnień.
I technologię XXI wieku, która przyjdzie mu z pomocą. "
Gdy dostałam maila z propozycją recenzji tej książki nie zastanawiałam się ani chwili dłużej. Jak wiecie jutro, czyli 2 grudnia jest premiera tej książki i nawet nie zdajecie sobie sprawy jak nie mogłam się już doczekać. Po przeczytaniu książki nie wyobrażam sobie, aby przeżyć coś takiego. Wiadomo każdy ma swoje przeznaczenie i przypadki się zdarzają, ale nigdy nie chciałabym przeżyć tak strasznej przygody.
Saroo zostaje na dworcu kolejowym. Chłopiec mając pięć lat musi sam sobie poradzić. To nie powinno się zdarzyć, a jednak. Młody chłopiec wsiada w pociąg i jedzie przed siebie, aby szukać swojej rodziny. Nie zdaje sobie sprawy, że ta decyzja rozłączy go z bliskimi na całe dwadzieścia pięć lat swojego życia. Chłopiec przez wiele dni żyje sam w Kalkucie. Stara się żyć i przetrwać. Okazuje się, że jest półtora tysiąca kilometra od domu. Nagle trafia na policje która zabiera go do ośrodka gdzie zostaje adoptowany. Saroo po wielu latach chce odnaleźć swoją prawdziwą rodzinę. Wraca do miasta rodzinnego i odnajduje swoich bliskich, za którymi tak tęsknił.
Książka o której mowa jest to oparta na faktach historia którą opowiada nam sam autor. Jest to przyjemna książka którą czyta się szybko. Niestety opowiada historię przy której można uroić łezkę. Po przeczytaniu książki byłam w swoim żywiole. Dawno już nie trafiłam na tak dobry reportaż a tego właśnie mi brakowało. Na ekranizacje czekam z jeszcze większą niecierpliwością i mam nadzieje , że film będzie równie dobry jak ta książka i nie zniszczy mi tej historii.
Podsyłam wam również zapowiedź filmu bo mam nadzieje , że zainteresuje również was.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz