Autor : Wojciech Kałużyński
Wydawnictwo : Naukowe PWN
Data wydania : 2014
Liczba stron : 320
Egzemplarz : RECENZENCKI
" Ponury pejzaż peerelowskiej rzeczywistości zmieniał się w niekończący karnawał dzięki kolorowym postaciom, które na przekór zgrzebności tworzyły własne światy. Z czasem postacie te stawały się legendą, obrastały mitami, nierozerwalnie złączonymi z ich historią.Wojciech Kałużyński przywołuje tych najbarwniejszych. Opowiada o nich w anegdocie, weryfikuje mity z faktami, pokazuje miejsca, w których bywali, światy z pogranicza codzienności i karnawału. Zaczynając od początku lat 50. aż po lata 80. Na czele orszaku tańczą ci najbardziej znani: Marek Hłasko, Leopold Tyrmand, Zdzisław Maklakiewicz, Janusz Szpotański, Jan Himmilsbach, Agnieszka Osiecka, Janusz Głowacki, Marek Piwowski, Marek Nowakowski, Janusz Atlas, Piotr Skrzynecki i inni. Nie brak tu i również postaci zapomnianych albo wręcz nieznanych: legendarnych kelnerów i kawiarnianych filozofów, jak Jerzy Karaszkiewicz, Tomasz Lengren, a także tych, którzy próbowali znaleźć szczęście w kontrkulturze, jak Michał Tarkowski czy Jacek Kleyff. "
Czasy PRL są do dzisiaj bardzo częstym tematem do rozmów , dyskusji inspiracją w filmach , książkach a nawet muzyce. Ja osobiście uwielbiam czytać o tym co się działo kiedyś , jak się żyło , jakie były rozrywki. Cieszę się gdy mogę poznać ważne postacie z dawnych czasów. Dlatego bardzo chętnie sięgam po tego typu książki i będę sięgać jeszcze nie raz.
,,Zakochanie to strata czasu. (...) Kobiety nie kochają. Posiadają czasem wzruszające uczucia zwierzęce. Ale to nie jest miłość". ,,Piękni dwudziestoletni" Marek Hłasko.
W książce mamy przedstawione barwne życie niebieskich ptaków które w tamtych czasach było bardzo ważne gdyż wpływało na kulturę ludzi i przetrwało do dnia dzisiejszego. Nie będę wam przedstawiać tutaj każdej osoby z imienia i nazwiska ale mogę wam zagwarantować , że każdy z was zna chociaż jedno z tych słynnych nazwisk. Życie w czasach PRL nie było łatwe. Usłane alkoholem i pustymi garami.
Hłasko nie umiał, nie chciał i nie mógł pisać tego, czego od niego żądano, ale musiał pisać, bo podpisywał kolejne umowy. Czasem dwa tygodnie siedział zamknięty w pokoju i nic mu nie wychodziło. Nie mógł spać, bo nie mógł pisać, i nie mógł pisać, bo nie mógł spać. Pił, żeby usnąć, ale im więcej pił, tym mniej spał. Zasłaniał okno kocem, żeby nie widzieć dnia, i wydzwaniał w nocy do ludzi.
" Niebieskie ptaki PRL-u" to naprawdę dobrze napisana książka , pełna humoru i przepełniona zabawnymi anegdotkami z życia ludzi. Często używamy ich do dzisiaj chociaż nie zdajemy sobie sprawy. Te czasy są wciąż żywe nawet w naszym XXI wieku.
,,Kończę powoli ,,Całą jaskrawość" Kochany i będziesz na pewno zadowolony. Niesamowicie tam sobie żyjemy. Uroczyście. Solennie. Wszystko, co robimy tam, jest niesamowicie uroczyste. Najdrobniejsza rzecz. W natchnieniu tam sobie żyjemy nieustającym, tak jak być powinno". - ,,Dwadzieścia listów Edwarda Stachury do Wincentego Różańskiego".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz