Autor : Magdalena Kordel
Cykl : Uroczysko
Tom : 2
Wydawnictwo : Znak
Data wydania : 9.01.2017
Liczba stron : 320
Egzemplarz : recenzencki
" Gdzieś u podnóża Sudetów, w Malowniczem, jest pensjonat Uroczysko. Jego nowa właścicielka Majka na dobre zadomowiła się w miasteczku. To miejsce ma dla niej magiczny, niepowtarzalny klimat, tu można rozwinąć skrzydła i na dobre zapomnieć o przeszłości.
Majka szybko dostrzega jednak, że jej sąsiedzi i przyjaciele mają problemy, o których czasem boją się mówić. Czuje, że powinna wziąć sprawy w swoje ręce i ruszyć z pomocą. Lecz aby pomagać, potrzeba czasem nie lada sprytu i umiejętności. Majka nie spodziewa się nawet, jakie przeszkody przyjdzie jej pokonać. Może wesprze ją pewien anioł, który ponoć czuwa nad Malowniczem, a może znajdą się też ziemscy ochotnicy?
Czy w Uroczysku naprawdę mogą zdarzyć się cuda?Sięgnijcie po tę niezwykłą, mądrą i przezabawną opowieść, a ona z pewnością rozgrzeje Wasze serca nawet w bardzo mroźny dzień. "
Pierwszy tom z serii „ Uroczysko „ czytałam już naprawdę dawno temu, dlatego, gdy wydawnictwo znak wypuściło na rynek tom 2 wiedziałam , że muszę wrócić do tej historii i zaskoczyć się nią od nowa.
Fart rzeczywiście może się skończyć. Natomiast zawsze zostają ludzie, a od nich głównie zależy nasze poczucie szczęścia albo nieszczęścia. I dlatego mam nadzieję, że nigdy nie zostanę sama.
Ta książka jest pełna optymizmu i zwrotów akcji. Majka, bo tak ma, na imię główna bohaterka tej książki po rozmowie ze starszą panią,postanawia zorganizować Wigilię dla ludzi, którzy nie mają gdzie się podziać w ten ważny dzień. Jednak kobieta nie zdaje sobie sprawy, że to nie jest wcale takie proste do zrealizowania jak by się mogło wydawać. Były mąż informuje kobietę, że zabiera ich córkę na Słowację , chociaż kobieta nie jest entuzjastycznie nastawiona zgadza się. Pojawia się również nowa miłość, na którą kobieta musi się otworzyć.
Wyjście zawsze się znajdzie, a jak nie, to trzeba je wybić. Chociażby łomem
Cieszę się, że wydawnictwo znak postanowiło wydać tę serię po raz drugi. Mogę śmiało powiedzieć, że miło jest wrócić do tej historii jeszcze raz. Zobaczyć to, czego nie dostrzegało się kiedyś. Książka sama w sobie jest przyjemna i czyta się ją bardzo szybko. Denerwowało mnie zachowanie bohaterów i uważam niestety, że ta historia jest mocno przesłodzona i takie sytuacje nie mają odniesienia w życiu codziennym. Sam pomysł jednak fajny i miło spędzało mi się wieczór czytając tę powieść.
Tylko jedna rzecz w tym wszystkim sprawiała mi duży dyskomfort - świadomość, że marzenia w końcu się kończą, a konfrontacja z rzeczywistością zwykle bywa bolesna
Świat nigdy nie jest dobry. Dobrzy bywają ludzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz