Autor: Marta Kisiel
Wydawnictwo: Uroboros
Data wydania: 13.02.2019
Liczba stron: 336
Egzemplarz: recenzencki
" Salomea Przygoda ucieka od zwariowanej rodziny, chcąc rozpocząć samodzielne życie. Gdy okazuje się, że jej stancja przypomina posiadłość z filmów grozy klasy B, prowadzona jest przez siostry w dość podeszłym wieku i papugę, a w telefonie słychać głosy, Salka zaczyna zastanawiać się, czy to aby na pewno był dobry pomysł. Pojawienie się młodszego brata jedynie komplikuje i tak niełatwą już sytuację – zwłaszcza, gdy pewnego dnia próbuje utopić siostrę w Odrze... "
Marta Kisiel to autorka, o której ostatnio jest bardzo głośno. Coraz więcej książek spod jej pióra zostaje wydanych, z czego sama bardzo się cieszę. " Nomen omen " to trzecia książka tej autorki, którą było mi dane przeczytać. Jednak autorka w swoim dorobku ma ich już osiem. Przybliżę wam ich tytuły: Dożywocie, Siła niższa, Szaławiła, Oczy Uroczne, Małe licho i tajemnica Niebożątka, Pierwsze słowo, Toń oraz Nomen Omen. Teraz pytanie do was czy znacie którąś z książek Marty Kisiel ? Lubicie jej styl czy raczej jesteście przeciwnikami jej twórczości ? Jeśli tak to dlaczego ?
Bohaterką książki jest Salomea Klementyna Nomen Omen Przygoda ( tak dokładnie tak ma na imię nasza bohaterka ) to dwudziestopięcioletnia nieurodziwa dziewczyna. Salka nie ma normalnej rodziny, jej ojciec żyje nadal jak w XIX wieku, a matka wzięła sobie za cel, aby obudzić w swojej córce erotyzm i wewnętrzny seksapil. Dziewczyna postanawia uciec do urokliwego Wrocławia, gdzie również będzie obracać się w dość specyficznym kręgu znajomych. Salka zamiast towarzystwo rodziców wybiera trzy staruszki zwane " ksero". Jednak dziewczynie nie udało się uwolnić całkowicie od rodziny. Do Wrocławia na Lipową wprowadza się za Salką jej młodszy brat – Niedaś. Student, wielki fan Worcrafta oraz nieźle nieogarnięty mężczyzna.
Salka i Niedaś to rodzeństwo jednak nie są sobie bliscy. Autorka już w prologu pokazuje nam, jak Niedaś okazuje uczucia swojej siostrze. " Salka Przygoda, lat dwadzieścia pięć, metr osiemdziesiąt trzy wzrostu, siedemdziesiąt sześć kilo wagi, niczym gołębica przeleciała nad barierką i runęła prosto w ciemny, lodowaty nurt Odry, o włos mijając betonowe nabrzeże i krasnoludka z brązu, który przycupnął tam, by wyprać sobie portki. Opadając bezwładnie w stronę dna, sparaliżowana zimnem i przerażeniem, dziewczyna myślała tylko o jednym. Może nie byli sobie szczególnie bliscy. W końcu Salka nie miała zielonego pojęcia, co od dwóch lat z takim uporem studiuje Niedaś. Może też nie dogadywali się najlepiej, choć tak na dobrą sprawę nigdy nie próbowali. Może różnili się od siebie jak dzień i noc, jak ogień i woda, ale to przecież nie tłumaczyło tego, co Niedaś właśnie zrobił. Dlaczego, na litość boską, rodzony brat postanowił ją ni stąd, ni zowąd utopić? " Ten fragment pokazuje idealnie, jak autorka przedstawia relacje pomiędzy Salką oraz jej bratem Niedsiem.
Książka " Nomen Omen " przepełniona jest humorem, ciętymi ripostami oraz jest naprawdę wciągająca. Dialogi w tej książce napisane są prze genialne, mamy pełno odniesień do literatury, popkultury oraz muzyki. W książce poznamy pełno postaci, w których nie sposób się zakochać. Mamy pełno pytań, na które będziemy musieli poszukać odpowiedzi na własną rękę. Książka Marty Kisiel to powieść, która poprawi wam humor, gwarantuje wam, że będziecie się świetnie bawić razem z Salką. Mam nadzieje, że zakochacie się w tej książce tak samo, jak ja. Muszę nadrobić inne książki tej autorki, bo jest to coś naprawdę świetnego.
Bohaterką książki jest Salomea Klementyna Nomen Omen Przygoda ( tak dokładnie tak ma na imię nasza bohaterka ) to dwudziestopięcioletnia nieurodziwa dziewczyna. Salka nie ma normalnej rodziny, jej ojciec żyje nadal jak w XIX wieku, a matka wzięła sobie za cel, aby obudzić w swojej córce erotyzm i wewnętrzny seksapil. Dziewczyna postanawia uciec do urokliwego Wrocławia, gdzie również będzie obracać się w dość specyficznym kręgu znajomych. Salka zamiast towarzystwo rodziców wybiera trzy staruszki zwane " ksero". Jednak dziewczynie nie udało się uwolnić całkowicie od rodziny. Do Wrocławia na Lipową wprowadza się za Salką jej młodszy brat – Niedaś. Student, wielki fan Worcrafta oraz nieźle nieogarnięty mężczyzna.
Salka i Niedaś to rodzeństwo jednak nie są sobie bliscy. Autorka już w prologu pokazuje nam, jak Niedaś okazuje uczucia swojej siostrze. " Salka Przygoda, lat dwadzieścia pięć, metr osiemdziesiąt trzy wzrostu, siedemdziesiąt sześć kilo wagi, niczym gołębica przeleciała nad barierką i runęła prosto w ciemny, lodowaty nurt Odry, o włos mijając betonowe nabrzeże i krasnoludka z brązu, który przycupnął tam, by wyprać sobie portki. Opadając bezwładnie w stronę dna, sparaliżowana zimnem i przerażeniem, dziewczyna myślała tylko o jednym. Może nie byli sobie szczególnie bliscy. W końcu Salka nie miała zielonego pojęcia, co od dwóch lat z takim uporem studiuje Niedaś. Może też nie dogadywali się najlepiej, choć tak na dobrą sprawę nigdy nie próbowali. Może różnili się od siebie jak dzień i noc, jak ogień i woda, ale to przecież nie tłumaczyło tego, co Niedaś właśnie zrobił. Dlaczego, na litość boską, rodzony brat postanowił ją ni stąd, ni zowąd utopić? " Ten fragment pokazuje idealnie, jak autorka przedstawia relacje pomiędzy Salką oraz jej bratem Niedsiem.
Książka " Nomen Omen " przepełniona jest humorem, ciętymi ripostami oraz jest naprawdę wciągająca. Dialogi w tej książce napisane są prze genialne, mamy pełno odniesień do literatury, popkultury oraz muzyki. W książce poznamy pełno postaci, w których nie sposób się zakochać. Mamy pełno pytań, na które będziemy musieli poszukać odpowiedzi na własną rękę. Książka Marty Kisiel to powieść, która poprawi wam humor, gwarantuje wam, że będziecie się świetnie bawić razem z Salką. Mam nadzieje, że zakochacie się w tej książce tak samo, jak ja. Muszę nadrobić inne książki tej autorki, bo jest to coś naprawdę świetnego.
" Dziadunio był szuja pierwszej wody, więc prababcia postanowiła wynająć kilerów, żeby go profesjonalnie sprzątnęli. Spoko kredens, bywa i tak, łatwiej drania odstrzelić, niż dostać rozwód. "
Książka może spodobać się mojej młodzieży, fabuła jakby pod nich pisana, chętnie polecę. :)
OdpowiedzUsuńDaj znać czy się zainteresują ;)
UsuńCórka już wzięła na celownik, będzie czytać po egzaminach. :)
UsuńDzieki za polecenie książki :-)
OdpowiedzUsuńMój blog: www.dajsiezlapacksiazce.blogspot.com
;)
UsuńMogłaby mi się spodobać ;-)
OdpowiedzUsuńTakże czytaj koniecznie ;)
UsuńNie znam twórczości autorki, ale po przeczytaniu Twojej recenzji, czuję, że muszę to zmienić. 😊
OdpowiedzUsuńKoniecznie ;)
UsuńBrzmi ciekawie - wpisuje na listę "do przeczytania":D
OdpowiedzUsuńFaktycznie Kisiel zrobiła się modna. Muszę sprawdzić, dlaczego.
OdpowiedzUsuńUwielbiam humor i styl Marty Kisiel. Nomen omen jeszcze przede mną, ale resztę polecam
OdpowiedzUsuńMam na półce. Za niedługo będę czytać :) jest następna w kolejce. Boska okładka. Strasznie mi się podoba.
OdpowiedzUsuńAutorka rozpanoszyła się w moim serduchu. Jej stylu, humoru i narracji nie da się pomylić z niczym innym. Wątek wojenny w tej książce mile mnie zaskoczył, no i motyw trzech sióstr, który absolutnie uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam Oczy uroczne, które wczoraj miały premierę. To dopiero jest majstersztyk!
mrs-cholera.blogspot.com
Zwykle nie sięgam po takie książki, ale zaciekawiłaś mnie recenzją.
OdpowiedzUsuńKompletnie nie dla mnie, odpuszczam...
OdpowiedzUsuńJakoś nie ciągnie mnie do książek Marty Kisiel i jeszcze żadnej z nich nie przeczytałam. Może kiedyś po którąś sięgnę i się zakocham ;)
OdpowiedzUsuńNie mogę się przekonać do twórczości tej autorki :-D
OdpowiedzUsuńMam w planach, po tylu fantastycznych recenzjach nie mogłabym jej przegapić :)
OdpowiedzUsuńZa kilka dni jest spotkanie autorskie z Martą Kisiel w mojej bibliotece ;-)
OdpowiedzUsuńfantastyka, to nie moje klimaty
OdpowiedzUsuńJeszczę nie czytałam jej książek nie znam ich
OdpowiedzUsuńNie czytałam książek tej autorki. Nie dane mi jest przy najmniej narzazie czytać książek da młodzieży. Chociaż z chęcią bym i po nie sięgnęła. Nomen Omen wydaje się ciekawą książką. A swoją recenzją przykułaś do niej moją uwagę :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książki autorki, zakochałam się w "Pierwszym słowie". Akurat pani Marta była na Targach Książki w Krakowie i udało mi się zdobyć plakat, autograf i plakietkę (która na moje nieszczęście odpięła się od plecaka :( ). Teraz poluję na "Dożywocie". Jestem ogromnie ciekawa tej książki :D
OdpowiedzUsuńZazdroszczę 💗
UsuńHumor, cięte riposty, odniesienia do literatury... biorę w ciemno :D
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie, warto by przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że niekiedy latami można mieć dobry kontakt z rodzeństwem, gdzie jedno za drugim skoczyłoby w ogień, by później nastąpił rozłam pogłębiający wiszący w powietrzu konflikt. A skoro Marta Kisiel zdołała to obrócić w humorystyczne nuty, umieszczając to w tej książce, to czemu po nią nie sięgnąć? I tak mam w planach poznać (wreszcie) jej twórczość. ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na ten dzień aż w końcu ulegnę i sięgnę po książkę Marty Kisiel. Z tego, co się orientuję jest to wznowienie tej książki a niebawem też zostanie wydana całkiem nowa pod tytułem "Oczy uroczne". Widać autorka jest na szczycie popularności i to zdecydowanie jest jej czas w literackim świecie.
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytam "Oczy uroczne" i... wczoraj zaczęłam, dzisiaj kończę! Czytanie to samiutka przyjemność. Jest śmiesznie, życiowo i demonicznie jednocześnie. Czytam i śmieję się w głos. Jak wariatka. A "Nomen omen" czeka na półce, dzięki Bogu! Bo jak przeczytam, to chcę więcej Kisiel 💗
OdpowiedzUsuńMam czasem wrażenie, że kiedyś Marta Kisiel zaatakuje mnie z lodówki. Wciąż nie mogę się przekonać i chyba nawet nie chcę.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście o autorce jest głośno. Dużo o niej słyszałam. Widziałam też długie kolejki po autograf na targach książki. Ale mnie osobiście jakoś do Marty Kisiel nie ciągnie...
OdpowiedzUsuńCiągle słyszę o Kisiel i wszędzie widzę jej książki. To jakaś paranoja chyba. Podobno "Nomen Omen" zostało wydane ponownie w nowej szacie. Zobacz jak okładka może zmylić. E życiu bym nie powiedziała, że tu idzir spotkać jakoś humor. Ja tu się spodziewałam raczej jakiegoś horroru, albo thrillera. Zresztą sam opis książki to wskazuje. Kurczę, ładna gafe bym dala
OdpowiedzUsuńWidzę, że książka napisana jest z humorem :) Chcę przeczytać! ;) Ciągle słyszę o Kisiel, Kisiel i Kisiel aż boję się że wyskoczy mi z szafy ;-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam autorkę i mogę czytać jej książki w ilościach wręcz hurtowych. Jedna uwaga - "Szaławiła" nie jest osobną książką, to opowiadanie.
OdpowiedzUsuń