Autor: Adam Faber
Cykl: Krew Ferów
Tom: 1
Wydawnictwo: We Need Ya
Data wydania: 15.05.2019
Liczba stron: 464
Egzemplarz: recenzencki
"March Sky jeszcze nie ma pojęcia, kim tak naprawdę jest. Zwykłą dziewczyną z małego, szkockiego miasteczka? A może jednak kimś więcej? Rówieśnicy jej nie oszczędzają, a matka skrywa tajemnice przeszłości, które nie mają ujrzeć światła dziennego. Dodatkowo, życia March nie ułatwiają pojawiające się koszmary i senne wizje, zaczynające spędzać jej sen z powiek."
Adam Faber może wam być znany z serii „Kroniki Jaaru”, która skierowana jest raczej do młodej młodzieży. Najnowsza książka Adama, czyli „Miasto snów” to pierwszy tom serii „Krew Ferów” książka mam wrażenie skierowana jest, już trochę dla starszych osób, niż poprzednia seria. Jednak powieść dzieje się w tym samym uniwersum co Kroniki Jaaru. Książki nie są ze sobą w żaden sposób połączone, mamy tutaj innych bohaterów, inny motyw przewodni. Jednak nadal akcja dzieje się w Jarze. Ja jestem wielką fankom poprzedniej serii, która według mnie jak na razie jest odrobinę lepsza od Krwi Ferów, jednak nie jest zła i warto ją poznać, bo to naprawdę dobry początek serii fantastycznej z wróżkami i magią w tle.
Tym razem naszą główną bohaterką jest March Sky, zwykła dziewczyna, która ma jedną przyjaciółkę, oraz masę problemów w szkole. Dziewczyna ma problemy z agresją, w szkole jest wyśmiewana i poniżana. Jej mama również nie okazuje jej współczucia, tylko coraz to częściej zabiera ją na wizyty u psychologów. March jednak nie jest do końca normalna, gdy zasypia śni o pewnym chłopaku, z którym odkrywa nieznany świat. Chłopak pojawia się również w normalnym świecie dziewczyny i postanawia pomóc March odkryć kim tak naprawdę jest, razem przenoszą się za sprawą czarów do niebezpiecznej krainy zwanej Jaarem. Czy March zdoła uwolnić się z Miasta Snów i zabrać ze sobą przyjaciół? A może utknie w koszmarze już na zawsze?
Na początku podsumowania muszę wam powiedzieć, że wydawnictwo We Need Ya robi cudowne okładki. Piękne złocenia, na okładce, jak i grzbiecie książki. Ubolewam tylko, że nie pokusili się i w tym wypadku o twardą oprawę. Myślę, że te dwie serię cudownie będą wyglądać na półce obok siebie.
Adam Faber ma bardzo specyficzny styl pisania pierwszych tomów serii. Wprowadzenie do świata magii okazuje się naprawdę bardzo długie, krok po kroku dowiadujemy się wszystkich istotnych informacji, jednak mi to nie przeszkadza, bo ja naprawdę lubię czytać książki z tego uniwersum. Jednak wiem, że wiele osób będzie nudzić się przy tak długich opisach. Główna bohaterka również nie od początku przypadła mi do gustu. Denerwowała mnie nie miłosiernie, jednak z czasem zmienił jej się trochę styl życia, przez co była znośna. Z bohaterką poprzedniej serii nie miałam takiego problemu, ponieważ polubiłyśmy się od samego początku.
To jest moje już 5 spotkanie z książkami Fabera i za każdym razem nie chce kończyć tej przygody. Czekam na kolejne tomy Krwi Ferów, czyli Dom Wiedźm i Córka Smoka. Mam nadzieje, że wydawnictwo szybko je wyda i nie będziemy musieli długo na nie czekać. A wy znacie książki Adama Fabera?
Tym razem naszą główną bohaterką jest March Sky, zwykła dziewczyna, która ma jedną przyjaciółkę, oraz masę problemów w szkole. Dziewczyna ma problemy z agresją, w szkole jest wyśmiewana i poniżana. Jej mama również nie okazuje jej współczucia, tylko coraz to częściej zabiera ją na wizyty u psychologów. March jednak nie jest do końca normalna, gdy zasypia śni o pewnym chłopaku, z którym odkrywa nieznany świat. Chłopak pojawia się również w normalnym świecie dziewczyny i postanawia pomóc March odkryć kim tak naprawdę jest, razem przenoszą się za sprawą czarów do niebezpiecznej krainy zwanej Jaarem. Czy March zdoła uwolnić się z Miasta Snów i zabrać ze sobą przyjaciół? A może utknie w koszmarze już na zawsze?
Na początku podsumowania muszę wam powiedzieć, że wydawnictwo We Need Ya robi cudowne okładki. Piękne złocenia, na okładce, jak i grzbiecie książki. Ubolewam tylko, że nie pokusili się i w tym wypadku o twardą oprawę. Myślę, że te dwie serię cudownie będą wyglądać na półce obok siebie.
Adam Faber ma bardzo specyficzny styl pisania pierwszych tomów serii. Wprowadzenie do świata magii okazuje się naprawdę bardzo długie, krok po kroku dowiadujemy się wszystkich istotnych informacji, jednak mi to nie przeszkadza, bo ja naprawdę lubię czytać książki z tego uniwersum. Jednak wiem, że wiele osób będzie nudzić się przy tak długich opisach. Główna bohaterka również nie od początku przypadła mi do gustu. Denerwowała mnie nie miłosiernie, jednak z czasem zmienił jej się trochę styl życia, przez co była znośna. Z bohaterką poprzedniej serii nie miałam takiego problemu, ponieważ polubiłyśmy się od samego początku.
To jest moje już 5 spotkanie z książkami Fabera i za każdym razem nie chce kończyć tej przygody. Czekam na kolejne tomy Krwi Ferów, czyli Dom Wiedźm i Córka Smoka. Mam nadzieje, że wydawnictwo szybko je wyda i nie będziemy musieli długo na nie czekać. A wy znacie książki Adama Fabera?
"Ten, kto nie krzyczy, nie rozpycha się ani nie włazi oknem, gdy wywalają go drzwiami, nigdy niczego nie osiągnie. Takie jest życie."