Ariana | WS | Blogger | X X

piątek, 31 marca 2017

Making faces - Amy Harmon

Tytuł : Making Faces 
Tytuł oryginalny : Making Faces 
Autor : Amy Harmon 
Wydawnictwo : Editio 
Data wydania : 05.01.2017
Liczba stron : 344
Egzemplarz : recenzencki 

" W małym, cichym miasteczku mieszkała grupa przyjaciół. Wśród nich Ambrose Young — błyskotliwy i śmiały, młody zapaśnik ze sporymi szansami na sportową karierę. Nic dziwnego, że nie zwrócił uwagi na Fern Taylor. Zawsze miła i pogodna, nie rzucała się w oczy. Nie zauważył, że obdarzyła go uczuciem szczerym i silnym — to dla niego za mało.
Ich wspólna historia mogłaby nigdy nie powstać, gdyby pewnego dnia nie wybuchła wojna. Ambrose wraz z czterema przyjaciółmi z miasteczka wyruszył do Iraku. Wrócił sam, ciężko ranny. Stracił nadzieję, ale nie Fern. Jej uczucie do niego wciąż trwało, choć już wkrótce okazało się, że miłość do mężczyzny ze złamaną duszą nie jest prosta.
To historia małego miasteczka, piątki przyjaciół i opowieść o wojnie, z której wrócił tylko jeden. To piękna bajka o miłości jak z kart romansów, o zwykłej dziewczynie, która pokochała zranionego wojownika. Tej historii nie można było piękniej napisać.
Czy masz odwagę spojrzeć w utraconą twarz? "


Amy Harmon zdobyła moje serce za swoje dwie poprzednie książki. Dlatego ucieszyłam się, gdy wydawnictwo Editio postanowiło wysłać mi również jej trzecią książkę. Nie wiedziałam,o czym jest, ale wiedziałam, że na pewno się nie zawiodę. Nie pomyliłam się, gdyż powieść jest naprawdę fantastycznie napisana. I skradła moje serce.

Gdy się komuś długo przyglądasz, przestajesz widzieć doskonały nos albo proste zęby. Przestajesz widzieć bliznę po trądziku i dołek na brodzie. Te cechy zaczynają się zamazywać, a ty nagle widzisz kolory i to, co kryje się w środku, a piękno nabiera zupełnie nowego znaczenia.

Fern to dziewczyna normalna, nie jest gwiazdą z okładki magazynu, nie ma chłopaka, nikt się nią nie interesuje. Uwielbia czytać romanse i marzy o miłości jak z bajki. Jest po uszy zakochana w Ambrosie. Gdy tylko go widzi, jej ciało reaguje. Jednak Ambrose wydaje się, że nie widzi Fern. Gdy wybucha, wojna on raz z czwórką swoich przyjaciół wyjeżdża, do Iraku bronić kraju. Wraca jednak mocno poraniony i bez przyjaciół. Nie umie z tym żyć i chce wszystkich od siebie odepchnąć. Tylko mała Fern jest przy nim i stara za wszelką cenę wyciągnąć go z jego ciemnego świata.

Nie ma smutku, jeśli wcześniej nie było radości. Nie odczułabym tej straty, gdybym go nie kochała. Nie mogłabym wyleczyć się z tego bólu, nie wyrzucając Baileya z mojego serca. Dlatego wolę ten ból, niż gdybym miała nigdy go nie poznać.

Jestem,naprawdę zaskoczona tym jak autorka w sposób niebanalny przedstawia, nam wiele wątków. Od miłości, po śmierć. Jak wprawia czytelnika w odpowiedni nastrój i pozwala popłynąć łzą. Nie sądziłam, że ta historia przebije Prawo Mojżesza, ale tak się stało i już z niecierpliwością zastanawiam się, jakie będą kolejne książki tej autorki. Ja z całego serca polecam  Making Faces , gdyż jest to książka warta poznania.




Życie dało Ambrose'owi nową twarz, a Fern zastanawiała się, czy on kiedykolwiek będzie w stanie to zaakceptować.








czwartek, 30 marca 2017

Walka - Vi Keelend

Tytuł : Walka 
Tytuł oryginalny : Worth the Fight
Autor : Vi Keeland 
Cykl : MMA Fighter
Tom : 1
Wydawnictwo : Kobiece 
Data wydania : 24.03.2017
Liczba stron : 340
Egzemplarz : recenzencki 

" Okazuje się, że w życiu profesjonalnego fightera walka może mieć różne znaczenia. Nico Hunter dochodzi do wniosku, że ta pełna adrenaliny, rozgrywana w klatce nie może równać się z wewnętrznymi zmaganiami z… samym sobą.Spokojna Elle prowadzi nudne, ustatkowane życie. Dobrą pracą i gustownie urządzonym mieszkaniem wynagradza sobie monotonię życia. Facet, z którym spotyka się już nieco ponad dwa lata nie dostarcza jej żadnych wrażeń, ale tak jest bezpieczniej. Stateczniej. Gruby mur, który przez lata budowała wokół swego serca, pozostaje nienaruszony. I dobrze. Przeszłość kobiety jest wystarczającym dowodem na to, co może się wydarzyć, jeżeli straci się kontrolę.
Wszystko zmienia się w dniu, w którym seksowny zawodnik MMA wchodzi do biura Elle. Okazuje się, że wytatuowany, umięśniony fighter wniesie niemałe emocje do poukładanego życia pięknej prawniczki. "

Nie jest to moje pierwsze spotkanie z autorką. Dlatego wiedziałam, czego mogę się spodziewać po książce i, że na pewno mnie nie rozczaruje. Tak jak w przypadku „Gracza „książka mnie zachwyciła. Pokazała, że autorka wie,co chce przekazać czytelnikowi.

"Znam ten wyraz twarzy aż za dobrze. Smutek. Wstyd. Pogarda dla samego siebie. To wszystko wraca do ciebie, gdy najmniej się tego spodziewasz. W chwili, gdy myślisz, że udało ci się to wszystko pogrzebać gdzieś głęboko w sobie, nagle wychyla z ukrycia swoją okropną głowę i znowu wracasz do punktu wyjścia. Znów czujesz ból. Żal. Poczucie winy. I proces uleczania zaczyna się od nowa."

Elle to młoda prawniczka, która ma plany na przyszłość, jednak cały czas zmaga się z przeszłością, która cały czas do niej wraca. Nico to, zawodnik MMA, który w życiu osiągnął wielki sukces. Jednak wszystko w jednej chwili zawalił walką, która odbyła się 13 miesięcy temu. To wtedy zrezygnował z MMA i teraz stara się to odbudować razem z Elle. Jednak czy miłość tych dwoje da radę z przeszłością ?

Ten moment wraca i prześladuje cię, kiedy najmniej się tego spodziewasz. Po prostu kiedy myślisz , że w końcu odnalazłeś drogę, aby zakopać to wszystko gdzieś w głębi siebie, wchodzi do brzydkiej głowy i jesteś w punkcie wyjścia. Z powrotem w bólu. Żalu. Poczuciu winy. A uzdrowienie musi się zacząć od początku.

Vi Keeland to naprawdę moja ulubiona pisarka. To, w jaki sposób ukazuje nam życie Elle i Nico. Jak realistycznie opisuje nam ich problemy i zachowanie. Przez to zżyjemy się z nimi coraz to mocniej i trudno nam jest ich opuścić. Wiem, że seria będzie miała kolejne tomy, ale będą one opierać się na życiu innych bohaterów. Oczywiście czekam z niecierpliwością, bo wiem, że warto !


"Nie okłamałem Preacha - nie jestem jeszcze gotowy. Ale dzisiaj rano się obudziłem i zobaczyłem, że przez chmurkę, która wisi nade mną od roku, przebija się promyk słońca. Nie wiem, czy to dokądkolwiek mnie doprowadzi, ale jeśli tak, będę na to przygotowany." 



czwartek, 30 marca 2017

Zaufaj mi - J.Lynn

Tytuł : Zaufaj mi 
Tytuł oryginalny : Trust in Me
Autor : J. Lynn
Cykl : Zaczekaj na mnie 
Tom : 1,1
Wydawnictwo : Amber
Data wydania : 05.12.2014
Liczba stron : 352
Egzemplarz : własny 

" Zaczekaj na mnie w wersji bohatera. Ta sama miłość, a zupełnie inna opowieść.
Zaczekaj na mnie to opowieść Avery o uczuciu jej i Camerona, o bólu i szczęściu. Teraz głos ma Cameron. Z jego perspektywy ta sama historia wygląda całkiem inaczej… Jest przyciąganie, któremu nie warto się opierać. Cameron Hamilton to ideał mężczyzny i marzenie wszystkich dziewczyn. Lecz pierwszego dnia w college’u spotyka tę jedyną. Jest przeszłość, od której nie wolno uciekać. Na Avery Morgansten nie działa urok błękitnych oczu Camerona. Czegoś panicznie się boi, chce o czymś zapomnieć. Czy dlatego go odpycha? Są ludzie, o których trzeba walczyć. Ale Cameron nie pozwoli jej odejść. Musi przekonać Avery, że jest warta miłości. Że sama potrafi kochać. Bo są uczucia, którym trzeba zaufać… "

Historia pewnie wyda wam się znajoma. Avery spóźniona na zajęcia wpada z impetem, na przystojnego i pewnego siebie Camerona. Każda dziewczyna chciałaby znaleźć się na jej miejscu. Jednak dziewczyna jest inna, zna tylko jedną drogę ucieczkę. Brzmi znajomo ? Dlatego, że „Zaufaj mi „to nic innego jak ta sama opowieść co w książce „Zaczekaj na mnie „tylko że oczami naszego wspaniałego Cama.

-Dziewczyna?
Patrzyłem w sufit swojego pokoju
-Tak, mamo, dziewczyna
PO drugiej stronie lini zapadła cisza.
-Płci żeńskiej ?
-Tak 
-Prawdziwa, żywa kobieta ?
-W odrużnieniu od sztucznej i martwej ?

Cameron zaimponował mi już w poprzedniej książce. Chciałam go lepiej poznać i faktycznie brakowało mi jego myśli w poprzedniej książce. Jednak wiem, że to był zabieg celowy, do powstania tej książki. Jak wiecie, Cam skradł, moje serce i w tej książce jeszcze bardziej sobie to uświadomiłam. Który normalny facet ma tyle cierpliwości i wyrozumiałości. Mimo tego, że „Babeczka „odrzucała go na każdym kroku mimo wszystko, trwał przy jej boku. Chociaż nie mówiła mu do końca prawdy, cały czas starał się ją zrozumieć, gdyż wiedział, że spotkało ją coś złego. Podejrzewał, jednak nigdy nie, naciskał. Miał wiele swoich problemów, sam nie miał łatwego życia. Mimo wszystko starał się i dotrwał do końca.

Spłukałem gardło piwem i wyszedłem z kuchni akurat, żeby zobaczyć Olliego, który zmierzał do drzwi wejściowych.Z Rafaelem.
-Chyba sobie robisz jaja!- Odstawiłem piwo.
-Zwracam ci wolność, zielony przyjacielu - zaćwierkał Ollie i pocałował Rafaela w skorupę. - Idź, szalej !


Podoba mi się, że J. Lynn ominęła, niektóre wątki, przez co książkę czytało, się jeszcze lepiej. W poprzedniej książce brakowało mi kilku wyjaśnień, dlatego cieszę się, że w końcu poznałam, to co mnie,nurtowało. Sama historia jest naprawę dobrą w odbiorze, lekka i przyjemna. Mnie przeczytanie zajęło dosłownie kilka godzin , które spędziłam w miłej atmosferze. Nie lubię czytać dwóch książek o tym samym , i już kiedyś wam o tym wspominałam , ale chociaż mocno mnie to denerwuje, wiem , że i tak przeczytam , gdyż ciekawość bierze górę. Cieszę się , że koleżanka podsunęła mi tę serię pod nos , bo pewnie nigdy bym po nią nie sięgnęła. Mam nadzieje , że recenzja drugiego tomu już niedługo na blogu , wyczekujcie !

Jase się nachylił.
-Co z tobą dzisiaj ? Nie odpisałeś. Myślałem , że FIFA cię wciągnęła.
-A co, tęskniłeś? - Zdjołem koszulkę, zwinąłem i rzuciłęm na tył.
-Może
Roześmiałęm się , a potem wziąłęm z siedzenia czapkę i nałożyłem, żeby zasłonić oczy.
-Nie wiedziałęm, że się spotykamy.
-Zraniłeś moje uczucia!
-No to na następnej randce kupie ci piwo.
-Obleci. Jestem łatwy.

środa, 29 marca 2017

Córka doskonała - Amanda Prowse

Tytuł : Córka doskonała 
Tytuł oryginalny : Perfect daughter
Autor : Amanda Prowse 
Wydawnictwo : Kobiece 
Data wydania : 17.03.2017
Liczba stron : 408
Egzemplarz : recenzencki 

" Żona. Matka. Córka. Tylko, co zrobić, kiedy ma się tego wszystkiego serdecznie dosyć?
Jackie całym sercem kocha swoją rodzinę. Jasne, jej nastoletnie dzieci potrafią być rozkapryszone, a mężowi czasami przydałby się porządny kopniak… motywacji. Ach, i całodobowe usługiwanie matce z Alzheimerem to również nie jest bułka z masłem.
Jackie poświęciła wiele, żeby jej dom stał się ostoją bezpieczeństwa i miłości. Jednak ciasna, acz urokliwa posiadłość z widokiem na morze już jej nie wystarcza. Największym pragnieniem Jackie jest, aby jej dzieci nie zmarnowały swojej przyszłości, tak jak niegdyś zrobiła to ona. Skoro Martha, jej najstarsza córka, dostała się na uniwersytet i spełnia marzenia, to jej poświęcenie chyba było czegoś warte… prawda? "


Jak wiecie, miałam już przyjemność czytać książkę Amandy Prowse, która swoją drogą bardzo mi się spodobała. Dlatego, gdy w zapowiedziach wydawnictwa Kobiecego zobaczyłam „Córka doskonała „wiedziałam, że właśnie tę pozycję chce przeczytać. Potrzebowałam czegoś lekkiego i do zrelaksowania, a dostałam naprawdę kawał dobrej lektury, którą przeżywałam z główną bohaterką książki.

Jacks kobieta, córka, matka, żona, kucharka, pielęgniarka i sprzątaczka w jednym. Ciągle musi radzić sobie z przeciwnościami losu. Jest zdana tylko na siebie i swoje siły. Kobieta sfrustrowana, która od życia chce czegoś więcej. Chociaż Jacks jest zła, przemęczona i sfrustrowana. Musi poradzić sobie z przeszkodami dnia codziennego. Złości się, przez co później rzuca się w jeszcze większy wir obowiązków. Na domiar złego opiekuje się swoją schorowaną matką, z którą tak naprawdę nie łączy ją nic dobrego. Gdyby nie fakt, że obiecała, umierającemu ojcu opiekę nad kobietą już dawno, oddałaby ją do domu opieki. Swoje niespełnione ambicje oraz marzenia pokłada w córce, przez co bardzo ją tym przytłacza. Nie widzi jednak w swoim zachowaniu niczego złego, przecież tylko chce, aby córka miała w życiu lepiej od niej samej.

Książka na pewno dała mi wiele do myślenia. Chociaż styl autorki wcale się nie zmienił, trzeba zauważyć, że wprowadziła ona jednak pewne zmiany. Nie polubiłam się z główną bohaterką, mimo wszystkich sił, aby jednak ją zrozumieć. Sama jestem matką i wiem jakie to trudne zadanie, ale nie rozumiem,jak w taki świadomy sposób,można krzywdzić siebie i swoją rodzinę. Książkę przeczytałam bardzo szybko, jednak musiałam na spokojnie przemyśleć i poukładać sobie swoje myśli, aby recenzja nie była aż nadto chaotyczna. Na pewno sięgnę po kolejną książkę tej autorki, gdyż naprawdę lubię jej książki mimo delikatnych potknięć.








,,[…] chyba chciałam dzięki niej urozmaicić swoje własne życie”.












wtorek, 28 marca 2017

Trzeci stopień - Liselotte Roll

Tytuł : Trzeci stopień 
Tytuł oryginalny : Tredje graden
Autor : Liselotte Roll 
Cykl : Magnus Kalo 
Tom : 1
Wydawnictwo : Czarna Owca 
Data wydania : 15.02.2017
Liczba stron : 320
Egzemplarz : recenzencki 

" Gdy w domku na działce w śródmieściu Sztokholmu znalezione zostają zwłoki okaleczonego mężczyzny, sprawa trafia na biurko inspektora policji kryminalnej Magnusa Kalo. Trop prowadzi daleko w przeszłość, do ESMA – ośrodka tortur junty wojskowej w Argentynie – ale również na północne, willowe przedmieścia Sztokholmu.Wkrótce pojawiają się mroczne tajemnice i Magnus oraz jego żona, terapeutka Linn, odkrywają z przerażeniem, że w tę grę na śmierć i życie wciągnięta została ich rodzina. Na wolności grasuje bezwzględny morderca, który chce dorwać również Magnusa. Może nie powinien był grzebać w przeszłości…
Trzeci stopień to psychologiczna powieść kryminalna o zemście w imię miłości. Książką tą Liselotte Roll debiutuje jako aktorka."

Ostatnio coraz częściej zaczytuje się w kryminałach. Jest to mój jeden z ulubionych gatunków literackich. Trzeci stopień „to debiut autora i co trzeba powiedzieć bardzo udany. Jestem,ciekawa jak, rozwinie się dalsza część tej serii, gdyż pierwszy tom naprawdę mi się spodobał. Podoba mi się, że autorka nie skupiła się tylko i wyłącznie na śledztwie. Za to mamy dużo życia prywatnego, które swoją drogą jest bardzo potrzebne w zrozumieniu książki. 

W domku gdzie mieszkał Erik Berggren, znaleziono jego zwłoki, które zostały w mocny sposób okaleczone. Wszystko wskazuje na psychopatycznego mordercę. Śledztwo rozpoczyna Magnus Kolo, który również niechcący wmiesza się w celownik mordercy. Wszystko sprowadza się do juty wojskowej, która miała miejsce w dalekiej Argentynie. Śledztwo jednak z dnia na dzień pokazuje coraz to więcej nowych faktów, przez co czytelnik ma naprawdę wiele do myślenia nad całą sprawą. 

Pierwszy tom serii okazuje się naprawdę obiecujący. Oczywiście uważam, że autorka mogłaby dopracować jeszcze bardziej wątek morderstwa i bardziej opisać nam motywy, jak i portret psychiczny sprawcy. Jednak w niczym nie przeszkadza większy brak tego, gdyż naprawdę jest to książka napisana ze smakiem i miło się ją czyta. Polecam przeczytać ten właśnie debiut autorki, bo warto !


"Z czasem nauczył się tylko tego, że nic nie zmienia się na lepsze. Zła nie da się dorwać."


niedziela, 26 marca 2017

Czarna Trasa - Antonio Manzini

Tytuł : Czarna Trasa 
Tytuł oryginalny : Pista nera
Autor : Antonio Manzini
Cykl :  Śledztwa Rocca Schiavone
Tom : 1
Wydawnictwo : Muza 
Data wydania : 02.03.2017
Liczba stron : 288
Egzemplarz : recenzencki 


" Urodzony i wychowany w rzymskiej dzielnicy Trastevere, zastępca komendanta policji Rocco Schiavone nienawidzi jazdy na nartach, gór, śniegu i zimna. Gardzi wszelką odzieżą zimową i nie wyobraża sobie rezygnacji z eleganckiego obuwia. Największa wysokość, na jaką się wspiął w całym swoim życiu to mierzące 137 metrów Monte Mario, wzgórze będące najwyższym punktem w jego rodzinnym mieście. Tymczasem, po tym jak zadarł z niewłaściwymi ludźmi i wpadł w poważne tarapaty, zostaje zesłany do Doliny Aosty, alpejskiego miasteczka turystycznego położonego na pograniczu Włoch i Francji, daleko od ukochanego Rzymu. Na nartostradzie pod śladami skutera śnieżnego znaleziono zwłoki. I Rocco musi się zabrać do pracy. W lutym. W śniegu. I lodzie. Na wysokości 1500 metrów nad poziomem morza.
Rocco, gdy prowadzi śledztwo, jest jednak w swoim żywiole. Mimo przeciwności rzuca się w wir pracy, lawiruje wśród tras narciarskich, górskich schronisk i tramwajów napowietrznych, spotyka się z instruktorami jazdy na nartach i przewodnikami po Alpach. Zadanie utrudnia mu nieznajomość lokalnych obyczajów, dialektu i historii nowego miejsca zamieszkania, nie ułatwiają go również poczciwi mieszkańcy Aosty, chłodni, poważni, pracowici i pilnujący własnych spraw (poza kilkoma mieszkankami kurortu, gotowymi przyjąć Rocca bardzo ciepło). "

Z Włoską literaturą nie mam za dużo wspólnego. Dlatego bardzo chętnie sięgnęłam po debiut Antonia Manzini, gdyż byłam ,ciekawa co takiego,dostanę od niegrubej książki, która przyciąga opisem i okładką. Naprawdę spodobał mi się wątek kryminalny w tej książce. Jak i również wiele pomysłów. Detektyw również przyciąga do siebie i mam nadzieje, że tak będzie w kolejnych tomach.

- Czy to prawda, że policjanci na służbie nie piją?
- Tak - odpowiedział Rocco i nalał sobie kieliszek.

W książce poznajemy głównego detektywa Rocco Schiavone. Zdaje sobie sprawę, że może nie należeć on do waszych ulubieńców, ale mi mimo wszystko pasował. Jest on chamski, bezczelny i zły. Pije, nie przestrzega zasad, zdarza mu się igrać z ogniem. Lubi prostytutki, przez co również często zdradza swoją żonę. A jeśli chodzi,o śledztwo to,wykazuje się brakiem empatii. Jako typowy rzymianin nie lubi mrozów, dlatego, gdy musi udać się w zaśnieżone góry obejrzeć zwłoki, nie jest ty powodem zachwycony.

- Jak ktoś chce sobie coś przypomnieć i to coś nie przychodzi do głowy, to można spalić mnóstwo neuronów.
Książka sama w sobie jest napisana naprawdę dobrze. Można powiedzieć, że wątek kryminalny jest tutaj wzięty z przymrużeniem oka. Poznajemy bardziej naszego bohatera pierwszoplanowego. Jego przygody i rozmowy z żoną. To z czym musi zmagać się na co dzień. Muszę powiedzieć, że jestem zadowolona z lektury. Mimo że książka, a raczej książeczka czyta się szybko, to wciąga czytelnika i nie puszcza aż do ostatniej strony. Ciężko było mi ją odłożyć na półkę, dlatego mam nadzieje, że wydawnictwo muza nie będzie kazało długo czekać na kolejne tomy tej serii.


Po jego zmarzniętym, zmęczonym ciele rozlało się dobrze znane, przykre poczucie winy. Zawsze tak było. Za każdym razem, gdy kończył sprawę, czuł się brudny, oślizgły, potrzebował długiego prysznica albo parodniowej podróży. Tak jakby to on był zabójcą. [...] Nie można obcować z okropnościami, samemu się nie paskudząc. Dobrze o tym wiedział. Musiał zanurzać ręce w to lepkie błoto, w to wstrętne bagno, żeby złapać krokodyla. Żeby tego dokonać, musiał zamienić się w kreaturę zamieszkującą takie miejsca. Musiał się ubrudzić. Mętne bajoro stawało się jego domem. A smród zgnilizny jego dezodorantem. Ale nie był w stanie polubić tego bagna z ważkami latającymi tuż nad wodą, jadowitymi wężami i szarym piaskiem przypominającym sraczkę słonia. Stanowiło to najmroczniejszą i szpetną część jego życia, z trudem i bólem tam wracał. I to wszystko: dochodzenie, zabójcy, kłamstwa i uniki zmuszały go do obrachunków. 
Musiał to robić, chociaż zawsze starał się zostawić za sobą najgorsze przeżycia. Usiłował zapomnieć o złu, zarówno tym, jakie wyrządził, jak i tym, którego doznał. O krwi, o wrzaskach, o trupach. Które wracały pod jego powieki za każdym razem, gdy je przymykał. [...] Skurwysyny, obrzydliwa fauna typowa dla tego bajora, ludzie brązowi jak błoto i jak gówno, z którego byli ulepieni. Wciągali go w dół, w ruchome piaski jego egzystencji, zmuszali do powrotu na bagna.
To było coś gorszego od koszmaru, bo koszmary znikają wraz ze świtem. Bagno pozostaje na zawsze. Prawdziwe, namacalne, żywe i zatrute. Czekało na niego. W tym bagnie Rocco Schiavone był taki sam jak inni. Ani gorszy, ani lepszy. Granica między dobrem a złem, między tym, co słuszne, a tym, co błędne, znikała. Znikały też niuanse. Albo wskakujesz po szyję, albo trzymasz się z dala. Nie ma żadnych półśrodków.





niedziela, 26 marca 2017

Zaczekaj na mnie - J. Lynn

Tytuł : Zaczekaj na mnie 
Tytuł oryginalny : Wait for you
Autor : J.Lynn
Cykl : Zaczekaj na mnie 
Tom : 1 
Wydawnictwo : Amber 
Data wydania : 04.03.2014
Liczba stron : 304
Egzemplarz : własny 

" Są rzeczy, na które warto czekać…Dziewiętnastoletnia Avery Morgansten ma nadzieję, że po wyjeździe do college'u ucieknie od tragedii sprzed pięciu lat, która odmieniła jej życie. Szuka spokoju i zapomnienia. Nie chce zwracać na siebie uwagi, chce się uczyć. Nie wyobraża sobie miłości.
Są rzeczy, których warto doświadczyć…
Ale Cameron, chodzący ideał, metr dziewięćdziesiąt o elektryzujących błękitnych oczach, budzi w niej uczucia, z których, jak myślała, na za-wsze ją obrabowano. Których najbardziej się boi…
Są rzeczy, których nie powinno się przemilczać…
Wtedy przeszłość powraca. Zaczynają się maile i telefony z pogróżkami...
Ale są rzeczy, o które warto walczyć… "

Lubię książki z gatunku New Adult! Już dawno nie sądziłam, że ten właśnie gatunek może wnieść coś innego. Każde pisane według schematu, ciągle to samo. A jednak można napisać dobrą książkę typowo dla młodzieży. „Zaczekaj na mnie „to emocjonalna bomba wybuchowa. Można przy niej się złościć, płakać, śmiać się. Rozbudza w człowieku wszystkie uczucia, jakie chowa w swoim sercu. Znam tę autorkę z jej innych książek, ale nie sądziłam, że może mnie zachwycić. To jak autorka poprowadziła dialogi, z jakim humorem przedstawiała, nam niektóre sytuacje, było po prostu mistrzowskie ! Jedna z moim ulubionych książek marca.

- Dziękuję ci. Lekko uniósł kącik ust.
- Za co?
- Że zaczekałeś na mnie ...

Cała książka mieści się w głównej mierze koło jednego wątku. Młoda kobieta Avery postanawia wyjechać na studia oddalone o swojego domu kilka tysięcy kilometrów. Chce uciec i zostawić za sobą dawne życie. Nie zdaje sobie jednak sprawy, że przeszłość odcisnęła na niej tak duże piętno, które nie chce dać jej normalnie żyć. Gdy poznaje młodego przystojnego i naprawdę miłego chłopaka, nie umie sobie z tym poradzić. Chociaż zdaje sobie sprawę z tego, że nie każdy mężczyzna jest, taki sam ciągle,ma na uwadze to, co działo się, gdy miała czternaście lat. Jednak Cameron nie poddaje się, chce za wszelką cenę zdobyć serce Avery. Jednak przeszłość jednego i drugiego musi w końcu wyjść na wierzch i mimo wstydu nie można skrywać całej tajemnicy w sobie.

-Chodź ze mną na randkę - poprosił i zaczesał mokre włosy do tyłu.
-Nie - szepnęłam (...)
-Zawsze pozostaje jutro.
Szłam za nim. 
-Jurto nic nie zmieni.
-Zobaczymy.
-Nie ma na co patrzeć. Tracisz czas.
-Jeśli chodzi o ciebie, nic nie jest stratą czasu.

J.Lynn zwana również jako Jennifer L. Armentrout pokazała kawał dobrej historii. Nie sądziłam, że książka, w którym głównym tematem jest gwałt na osobie młodej i nic niewidzącej o życiu. Może być tak pełna szczęścia i miłości. Poznajemy również wiele ciekawych osób oraz zwierząt. Żółw, który występuje, w tej historii ,skradł moje serce od samego początku , wiem, że to będzie idealna zwierzę dla mnie. Sama książka napisana w lekkim stylu czyta się ją szybko i przyjemnie. Okładka niestety nie zadowoliła moich wymagań , wydawnictwo Amber nie popisało się, ale to nic nowego. W tekście można było odnaleźć kilka literówek , ale nie przeszkadzało to w czytaniu. Polecam serdecznie tę serię , nie tylko młodzieży.

- Chciałem być z tobą od pierwszego razu, kiedy mnie odrzuciłaś. Czekałem, aż wrócisz - uśmiechnął się- Ale jeśli mamy w to wejść, musimy ustalić święte zasady.


sobota, 25 marca 2017

Zatracenie - Kathryn Taylor

Tytuł : Zatracenie
Tytuł oryginalny : Verloren
Autor : Kathryn Taylor
Cykl : Colours of Love 
Tom : 3
Wydawnictwo : Akurat 
Data wydania : 15.02.2017
Liczba stron : 368
Egzemplarz : recenzencki 

" Sophie Conroy reprezentuje interesy rodzinnego domu aukcyjnego i zabiega o lukratywny kontrakt w Rzymie. Profesor historii sztuki Matteo Bertani, którego tam poznaje, sprawia wrażenie wyjątkowo antypatycznego człowieka, ale Sophie nie może go ignorować, ponieważ znajomość z nim może okazać się dla niej bardzo przydatna. W miarę jak coraz częściej się spotykają, początkowa niechęć ustępuje miejsca zainteresowaniu, fascynacji, a wreszcie gorącej namiętności. Na przekór zdrowemu rozsądkowi dziewczyna daje się wciągnąć w romans, który zmieni jej dotychczasowe życie i postawi na głowie jej cały świat.
Wydaje się, że wszystko układa się jak najlepiej, lecz los płata Sophie okrutnego psikusa. Matteo niespodziewanie się od niej odsuwa. Dziewczyna nie wie, dlaczego tak się dzieje, choć przypuszcza, że przyczyna może kryć się w przeszłości mężczyzny i wiązać się z tragiczną śmiercią jego żony oraz tajemniczą blizną na jego piersi. 
Czy Sophie pozna sekret Mattea? Czy uda jej się na nowo rozpalić gorące uczucie, które niespodziewanie ich połączyło? Ma na to mało czasu, bo powrót do Londynu jest coraz bliżej… "

Kathryn Taylor znowu mnie zaskoczyła. Po przeczytaniu drugiego tomu serii nie spodziewałam się, że w „ Zatraceniu” dostane zupełnie nową historię. Przenosimy się z pięknej Anglii do równie uroczego Rzymu. To tutaj sztuka gra pierwsze skrzypce, przez co historia Sophie i Matteo wydaje się jeszcze cudowniejsza niż poprzednia.


Nie ma nic bardziej pełnego tragizmu i smutku niż perfekcyjny obraz, doskonały w szczegółach, który pozostawia w nas obojętność.

Sophie przylatuje do Włoch, aby zdobyć pracę dla swojego domu aukcyjnego, który prowadzi razem z Ojcem. Kobieta chce jak najszybciej wrócić do domu i zająć się tym, co kocha. Jednak sprawy komplikują się. Matteo pokazuje swoją złość już o pierwszego spotkania, nie pomaga,dziewczynie w pracy a wręcz, stara się jej to utrudnić. Praca nad wyceną przeciąga się do kilku tygodniu. Mimo wszystko Sophie zbliża się z Matteo, przez co wywiązuje się gorący romans. 

Myślałam, że miłość to coś trwałego, niemal namacalnego i niezawodnego. Że ma w sobie spokój, jest nienaruszalnym fundamentem, na którym będę mogła oprzeć życie. A nie to całe drżenie, ten chaos, który mnie otacza. (…) Lecz teraz to bez znaczenia, bo nieważne, jak daleko starałabym się uciec, to uczucie zostanie ze mną na zawsze i będę musiała z nim żyć, balansując cały czas nad przepaścią.

Książka, mimo że opowiada, o innej, parzę osób. Ma zbliżone cechy do całej serii. Seks, namiętność, burzliwy romans. Tajemniczy mężczyzna, który za wszelką cenę nie chce dać się poznać. Chociaż widać, że zależy,mu na kobiecie nie,chce sam tego przed sobą przyznać. Ta historia spodobała mi się o wiele bardziej niż poprzednia. To nie znaczy, że poprzednie części były złe. Podoba mi się, że autorka nie rozwijała poprzedniego wątku na siłę i wiedziała, kiedy ma go zakończyć. Sama powieść jest lekka i czyta się ją naprawdę z wypiekami na twarzy. Polecam tę powieść, jak i dwie poprzednie.








Życie jest, jakie jest, i narzekanie na pewno nic nie pomoże





czwartek, 23 marca 2017

Polskie morderczynie - Katarzyna Bonda

Tytuł : Polskie morderczynie 
Autor : Katarzyna Bonda 
Wydawnictwo : Muza SA
Data wydania : marzec 2017
Liczba stron ; 446
Egzemplarz : recenzenckie 


" Czternaście kobiet. Łączy je jedno - zbrodnia.Ich procesy relacjonowały wszystkie media w Polsce. wykreowały wizerunek złych, zdegenerowanych, pozbawionych ludzkich uczuć, bezlitosnych bestii często w pięknej skórze.Jak to możliwe, że te kobiety wzięły udział w tak brutalnych zbrodniach, same zabiły albo wszystko ze szczegółami zaplanowały, a do wykonania morderstwa posłużyły się rękami mężczyzn? Jakie są? Skąd wzięła się ich agresja? Zbrodnia podzieliła ich życie na pół. I tak też Katarzyna Bonda starała się je pokazać. Nie usprawiedliwia ich. Nie udowadnia, że nie ma w nich zła. Wiele z tych kobiet po raz pierwszy udzieliło wywiadu, którego odmawiały dziennikarzom latami. Mówią o różnych aspektach życia: o miłości, macierzyństwie, pieniądzach, marzeniach, śmierci... Ich zbrodnie zaś poznajemy z rozdziałów, które powstały na podstawie akt sądowych. Morderczynie zgodziły się ujawnić swoje twarze. "


Jak wiecie, uwielbiam Katarzynę Bonde dzięki jej serii o Saszy Załuskiej. Gdy zobaczyłam, jej książkę opartą na prawdziwych przeżyciach kobiet, wiedziałam, że będzie to kolejna książka, jaką przeczytam. Jest to zbiór 14 historii kobiet, które zabiły. Poznajemy je, gdy są w więzieniu, widzimy ich twarze oraz dowiadujemy się, dlaczego postąpiły tak, a nie inaczej.

...Jeżeli kobieta jest przywódcą(...)tak zwanym mózgiem, to mamy gwarancję, że zadanie zostanie wykonane dobrze.

„ Polskie morderczynie „ jest to drugie wydanie książki, która swoją pierwszą premierę miała w roku 2013. Jak możemy usłyszeć w telewizji, kobiety nadal zabijają. Oczywiście nie dowiemy się szczegółów, jakie możemy poznać właśnie w książce Bondy. Morderczynie dokładnie opisują nam swój punkt widzenia. Możemy, zauważyć ile czasu, musiało minąć, aby mogły,powiedzieć to, co,chcą tak naprawdę przekazać. Zgodziły się pokazać całemu światu swoją twarz , przez co nie są już takie do końca anonimowe. 

...coś, co wstrząsa nami, co wydaje nam się niesłychane i rodzi wstręt do drugiego człowieka, dla innych bywa normalne, naturalne...

Książki nie czyta się łatwo , nie możemy przeczytać jej w jeden wieczór. Chcemy jak najdokładniej przyjrzeć się kobietą , które żyją w cieniu paragrafu 148 kodeksu karnego. Ja na sprawach kryminalnych się niestety nie znam. Podoba mi się sam pomysł na zarys książki. Poznajemy punkt widzenia kobiet , mamy krótką notatkę, dlaczego i kogo zabiły , kiedy opuszczą więzienie i czy naprawdę nadają się do wyjścia na wolność. Myślę , że jeśli lubicie ,książki na faktach to jak najbardziej, polecam Bonde. Bardzo dobrze pokazuje nam powszechny problem, z jakim spotykamy się niestety prawie na co dzień w telewizji.





Facet to takie nieskomplikowane stworzenie(...). Jeden jest rodzinny;robi po to, żeby zapracować na kobietę i utrzymać dom. Drugi jest partnerem - ty pracujesz, ja pracuję, razem jakoś się rozwijamy. Trzeci to taki ciapek - najchętniej poszedłby na bezrobocie i nic nie robił tylko leżał. Jego dziewczyna wciąż coś robi a on tylko: oj, kochanie moje, jestes najwspanialszą na świeci, ale sam nic nie robi, czasem tylko wynosi śmieci.




środa, 22 marca 2017

Czerwień - Kathryn Taylor

Tytuł :  Czerwień 
Tytuł oryginalny : Entblößt
Autor : Kathryn Taylor 
Cykl : Colours of Love
Tom : 2
Wydawnictwo : Akurat 
Data wydania : 17.02.2016
Liczba stron : 352
Egzemplarz : własny 

" Przepadła z kretesem. Chociaż Grace doskonale zdaje sobie sprawę, jak niebezpieczne jest uczucie do Jonathana Huntingtona, to z dnia na dzień kocha go coraz bardziej. Czy szlachetnie urodzony, żądny władzy i wyrachowany mężczyzna naprawdę jest tak nieprzystępny, jak jej się wydaje? Czy naprawdę widzi w niej jedynie zabawkę? Dziewczyna postanawia zrobić wszystko, aby mu uświadomić, jak bardzo jest dla niej ważny i że chciałaby dzielić z nim życie. Nie wie jednak, że jej starania niemal doprowadzą do katastrofy: Jonathan będzie musiał stawić czoło tragedii z przeszłości i zmierzyć się z traumą, która rzuciła cień na całe jego życie. Jakiego ostatecznie dokona wyboru? Czy gorące uczucie pięknej młodej kobiety wystarczy, by zmiękczyć jego serce i dać im obojgu szansę na szczęście, którego tak bardzo pragną? "

Jak wiecie pierwszy tom serii „Colours of Love „naprawdę mi się spodobał. Gdy sięgałam, po kolejny tom, wiedziałam, że będzie, on pędził w zawrotnym, tępię. Nie spodziewałam się, że to ostatni tom opowiadający o Grace i Jonathanie. Zakończenie jak najbardziej mnie usatysfakcjonowało !

Chcę położyć się przy nim, wtulić w niego i zapomnieć, jak paskudnie to wszystko jest skomplikowane.

Grace niestety nie tego spodziewała się po wyprawie do klubu. Cieszy się jednak, że Jonathan chce dla niej zagrać na jej zasadach. Chociaż nie umie się otworzyć przed miłością, wie również, że Grace jest dla niego kimś więcej niż tylko przelotnym zauroczeniem. Z całego serca pragnie ją chronić przed światem. Jednak kobieta chce czegoś więcej, dlatego musi zdecydować o swoim życiu. Czy odejdzie i zapomni o Jonathanie ? A może da szansę tej miłości ? Czy Jonathan w końcu przyzna się sam przed sobą do swoich uczuć ?

Coś więcej niż tylko strach przed zranieniem czy rozczarowaniem powstrzymuje go przed tym, żeby się zmienić i otworzyć. Jego obawy sięgają znacznie głębiej, jakby sam sobie nie ufał, jakby on sam był problemem, nie ja.

Podoba mi się przemiana bohaterów, jaka następuje w drugim tomie książki. Grace staję się waleczna, wie, czego, chce i nie ulega swojemu sercu na każdym kroku. Jonathan stara się walczyć z demonami, które cały czas nosi w swoim sercu. Wątek pobocznych bohaterów również bardzo mi się spodobał,przez co one również,zyskały w moich oczach. Podoba mi się styl pisania Kathryn Taylor i mam nadzieje, że szybko wyjdzie czwarty tom serii, gdyż o trzecim będziecie mogli przeczytać już niedługo. Nie jest to książka wybitna jak prawie każda z gatunku literatury kobiecej.Śmiało mogę ją polecić, gdyż cała seria jest naprawdę godna uwagi.


Dla ciebie wszystko jest tylko czarne, prawda? Panicznie uciekasz przed każdą oznaką nadziei, bo nie chcesz, żeby w ogóle istniała. Boisz się rozczarować: siebie albo kogoś innego. Tak to wygląda? Dlatego ubierasz ciemne kolory, to rodzaj ostrzeżenia. Chcesz powiedzieć ludziom, żeby omijali cię szerokim łukiem, bo nie znajdą w tobie nawet promyka światła ani odrobiny miłości. Tyle że nie zauważasz, jaką krzywdę sam sobie wyrządzasz. Do czego sam sobie zamykasz drogę.






wtorek, 21 marca 2017

Wężowy język tom 1 - Łukasz Malinowski

Tytuł : Wężowy język Tom 1 
Autor : Łukasz Malinowski 
Cykl : Skald 
Tom : 3,1 
Wydawnictwo : Erica 
Data wydania : luty 2017 
Liczba stron : 400
Egzemplarz : recenzencki 

" PRZYGODY, WALKA, MAGIA I SPORA DAWKA HUMORU!Walka jak poezja, miłość jak klątwa, pieśń jak złoto, magia jak religia, a śmierć to zbawienie…
Powiadają, że ciągnie za nim stado kruków żerujących na truchłach jego wrogów.
Mówią, że jest biegły w strof składaniu, gdyż z łatwością przekuwa słowa w wersy na kowadle swego języka.
Prawią, że język ma rozdwojony niczym u węża, bo z jego ust zarówno mądrość wypływa, jak i słowa o zdradzie i podstępie.
Opowiadają, że tworzyć potrafi jeno słowem, bo czynami sprowadza wyłącznie pożogę i śmierć.Wyjęty spod prawa na Północy i znienawidzony na Wschodzie Ainar Skald rusza na kolejną wyprawę. Postanawia, że tym razem naprawdę coś zbuduje – został przecież konungiem. Wprawdzie na razie tylko morskim i bez ziemi, za to dysponującym flotą i bitną armią. Dzioby okrętów skierował ku Miklagardowi, najbogatszemu miastu na świecie. Bogate łupy zawsze się przydają przy budowie królestwa, ale do Bizancjum ciągnie go coś więcej. Wiadomość od tajemniczej kobiety z przeszłości, która nawiedza go we śnie i przypomina o starych występkach."


Jeśli nie czytaliście serii ' Skald „Pana Łukasza to jak najbardziej musicie szybko nadrobić swoje czytelnicze zaległości. Łukasz ma tak wspaniały styl pisania, jak i coraz to lepsze pomysły, że grzechem jest nie znać tego autora. Co trzeba na wstępie zaznaczyć, że osoby, które nie czytają, fantastyki nie, wiedzą co tracą. Zapraszam do dalszej recenzji. 

Książka „Wężowy język „jest to już czwarta książka tego autora, który przybliża nam losy Ainara. Jest to wiking, który ma specyficzny dar. Czego się nie dotknie i gdzie nie stanie jego stopa, wpada w kłopoty. Jest mocno zadufany w sobie, chciwy i mściwy. 

Ciężko jest opisać wam książkę, która jest któraś z kolei, żeby nie zdradzać podstawowych i najważniejszych wątków. Postaram się, aby nie spojlerować. Ainar jest zwykłym wikingiem. Lubi rabować i zbierać łupy. Jednak nie tym razem, okazuje się bowiem, że Skald zostaje wciągnięty na służbę do cesarza. Nie jest to jednak nuda służba. Anair bowiem ma wiele okazji do rękoczynów, zostaje wplątany w intrygi, które odbiją się na jego dalszych przygodach. 


Bardzo lubię styl pisania Łukasza. Jedynie, do czego muszę się niestety przyczepić to, że wydawnictwo rozbija książki na dwa tomy. Jednak mam nadzieje, że wydawnictwo Erica nie da nam długo czekać na kolejne przygody Skalda za długo. Ja polecam, jest to jak na razie jedna z lepszych części, jakie czytałam. Polecam i pozdrawiam autora.