Ariana | WS | Blogger | X X

sobota, 4 maja 2019

Mroczne pożądanie - T.M. Frazier

Tytuł: Mroczne pożądanie
Tytuł oryginalny: Dark Needs
Autor: T.M. Frazier
Cykl: The Dark Light of Day
Tom: 1,5
Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: 27.02.2019
Liczba stron: 106
Egzemplarz: recenzencki


"Historia Jake’a i Abby jeszcze nie dobiegła końca! Jake w końcu wraca do domu. Jednak mężczyzną targają wątpliwości. Czy jego ukochana wciąż na niego czeka? Czy jest bezpieczna? Czy zaakceptuje to, jakim mężczyzną naprawdę jest Jake? Jake nigdy nie sądził, że w końcu ktoś stanie się dla niego naprawdę ważny, że pojawi się ktoś, z kim będzie chciał założyć rodzinę. Jednak tak się stało. I teraz mężczyzna zrobi wszystko, żeby chronić tych, których kocha, nawet przed mrokiem w swoim własnym sercu. Jednak jego obawy będą niczym, kiedy do drzwi ich w końcu szczęśliwego domu, zapuka policja. Teraz ich złudne szczęście może być właśnie tym, złudzeniem."

Po przeczytaniu "Mrocznej miłości" miałam lekki niedosyt, autorka nie rozwiązała kilku ważnych wątków, które zostały w moim sercu. Jednak Frazier postanowiła dopisać również tom 1,5, który pokazuje nam myśli Jake, których tak mocno brakowało mi w 1 tomie tej serii. Jak wiecie, ta seria jest debiutem autorki, przez co jest odrobinę inaczej napisana niż jej seria "The King"

"Mroczne pożądanie" to bardzo krótka nowelka, która została opowiedziana, w głównej mierzę z perspektywy Jake. Książka zaczyna się zaraz po zakończeniu pierwszej części. Książka, chociaż krótka odpowiada nam na wszystkie nurtujące nas pytania. Zobaczymy jak potoczyły się losy, naszych bohaterów po wszystkich przeciwnościach losu i czy zakończenie będzie szczęśliwe na Jake oraz Abby ?

Oba tomy przeczytałam za jednym posiedzeniem, miło było przeczytać tę historię jeszcze raz tym razem po polsku. Ja czytałam ją już jakiś czas temu w języku angielskim i mogę śmiało powiedzieć, że ta seria jest idealna dla osoby, która chciałaby zacząć czytać romanse w oryginale. Prosty język nie sprawi trudności osobie, która chociaż trochę umie słówka po angielsku. Jeśli czytaliście serię z Kingiem to na końcu tej nowelki miło się zaskoczycie bo będziecie mogli zobaczyć naszego bohatera z perspektywy Abby i Jake. Ja jestem zachwycona i czekam na kolejne książki tej autorki po polsku. Jeśli lubicie romanse dla kobiet to polecam serdecznie. 


"Bee zasługiwała na kogoś lepszego niż ja, jednak pociągał ją mój mrok, a mnie jej niewinność. Razem tworzyliśmy całość, która miała sens."








18 komentarzy:

  1. Niekoniecznie ta książka wpisuje się w mój gust czytelniczy...
    Fajnie jednak, że czytasz oryginały! Uważam to za bardzo dobry sposób na szlifowanie swoich umiejętności językowych. Samej zdarza mi się (choć rzadko) sięgać po książki nie wydane w polsce.

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam jeszcze tej historii. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś nigdy nie przepadam za połówkami tomu. W większości przypadków jest to totalnie zbędne, a autor nastawiony jest na powrót do historii oraz pieniędzy ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnio coraz gorzej czuję się w tego typu powieściach. Muszą być naprawdę szczególne, żeby zasłużyć sobie na moją uwagę. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. W sumie czytanie romansów w oryginale ma swój urok, a przy tym można poćwiczyć nieco obcy język. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy nie spotkałam się z tą książką. Może jakbym znalazła chwilę wolnego czasu to się za nią zabiorę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak pierwsza część mnie nie zachwyciła, tak tą nowelkę bym przeczytała. Nie wiem, czemu aż takie odczucia do dwóch książek w takiej mini serii :/

    OdpowiedzUsuń
  8. Z pewnością przeczytam :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Trochę mnie męczy, że teraz każda miłość i każdy bohater musi być mroczny. Raczej się nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie cierpię gdy autorki piszą kolejne książki, w których tylko opisują uczucia innej ze stron xd strata papieru trochę 😉

    OdpowiedzUsuń
  11. Tak na początku to chciałabym tylko cicho zwrócić uwagę na to, że męskie imię "Jake" się odmienia. Czyli Jake'a, Jake'owi itd.
    Przyznam się szczerze, że literaturą kobiecą nieszczególnie przepadam. No i tak jak powyżej koleżanka wspomniała: nie lubię, gdy autorki piszą kolejne książki, ale z perspektywy innej osoby. To wydaje się być taką standardową lekturką z tego przedziału, więc raczej nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Chętnie bym przeczytała tą serię Szkoda że muszę uporać się z książkami które już zjadł bo czekają na swoją kolej

    OdpowiedzUsuń
  13. A w sumie czemu nie 😁 zawsze coś na odmóżdżenie się przyda, takie książki są dobrym przerywnikiem, poza tym lubię wiedzieć co myśli druga osoba 😁

    OdpowiedzUsuń
  14. Lubię książki, które się szybko czyta, także zastanowię się nad tą serią, zwłaszcza, że należy do gatunku, który mnie interesuje.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ciekawe sformułowanie "romanse dla kobiet". A to istnieją romanse dla mężczyzn? Bo jeśli tak, to ja taki chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Cóż, dodatki są fajne, ale wtedy, gdy naprawdę mają sens. Tutaj widzę, że takowy istnieje, bo autorka zamieściła wątki, których brakowało w poprzednim tomie. Tylko czy... Nie mogła zrobić tego od razu?

    OdpowiedzUsuń
  17. Ta historia w ogóle mnie nie przekonuje. Nie przepadam za tego typu książkami i raczej to się nie zmieni.

    OdpowiedzUsuń