Tytuł oryginalny: How to date a douchebag. The Studying
Autor: Sara Ney
Cykl: Jak poderwać drania?
Tom: 1
Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: 23.10.2018
Liczba stron: 424
Egzemplarz: własny
"Jameson, dla przyjaciół James, to bardzo pilna uczennica, która z biblioteki zrobiła swoją prywatną świątynię. Sebastian, dla przyjaciół Oz, to bardzo dobry wrestinlgowiec, który z biblioteki zrobił swoją prywatną salę do szybkich numerków. W wyniku głupiego zakładu poznają się bliżej. I to bardzo intensywnie. Jednak Sebastian nie chce poprzestać na przelotnej znajomości. Chce zaprzyjaźnić się z Jameson, chce być jej bliski, chce jej stale dokuczać i zerwać kiedyś z jej szyi te przeklęte perły. Jednak dziewczyna wie, że Oz to połączenie kłopotów i sporej dawki bycia dupkiem."
Serię "Jak poderwać drania?" przeczytałam tylko dzięki recenzji Ewy z kanału CatVloguje oraz Zuzy z Kulturalnej Szafy. Pierwszy tom opowiada o Sebastianie, każdy kolejny będzie opowiadał o innym bohaterze. Ja po tę książkę nie miałam zamiaru sięgać, ponieważ opis wydał mi się naprawdę bardzo banalny. Jednak, w końcu się ugięłam i dałam się namówić. Nie żałuje, a wręcz cieszę się, że przeczytałam ten tom i już mam w planach kolejny. Dziękuje również Ewie oraz Zuzie, że tak mocno walczyły o tę serię, że wydawnictwo Kobiece postanowiło w końcu to wydać w Polsce. Ja kolejne tomy niewydane w Polsce postaram się w niedługim czasie kupić po angielsku, bo nie będę mogła się doczekać co tam u naszych drani słychać.
Głównymi bohaterami tej książki są Sebastian "Oz" Osborne oraz Jameson Clark. Ta dwójka jest od siebie zupełnie różna. Sebastian to gwiazda drużyny zapaśniczej, który pnie się po szczeblach kariery dobrymi wynikami. Ma pełne stypendium sportowe i jak można się domyślić wielki fan club swoich fanek. Oz ma również wielu przyjaciół z drużyny. Pewnego dnia siedząc w bibliotece, spostrzega dziewczynę, która na pierwszy rzut oka wygląda jak typowa bibliotekareczka. Znajomy Oz'a rzuca mu wyzwanie za pięćset dolarów, że ta dziewczyna nigdy go nie pocałuje. Jak pewnie się domyślacie, mężczyzna przyjmuje wyzwanie.
Jameson Clark, to piękna młoda kobieta, która lubi się uczyć, nosić naszyjnik z pereł i kardigany w różnych kolorach. Nie szuka faceta na jeden raz, raczej stara się znaleźć mężczyznę, z którym będzie szczęśliwa. Gdy poznaje Sebastiana, kompletnie nie wie kim, chłopak jest i czego od niej chce. Gdy mówi jej wprost o zakładzie, dziewczyna daje się namówić i zgadza się go pocałować, jeśli odda jej pół wygranej.
Losy naszych głównych bohaterów połączyła biblioteka właśnie. Oza oraz James stają się znajomymi, a wręcz przyjaciółmi. Książka w ogóle nie skupia się na seksie. Oczywiście mamy różne podteksty seksualne, jednak do niczego między nimi oprócz pocałunku nie dochodzi. Para poznaje się coraz bardziej, spędzają ze sobą dużo czasu i coraz bardziej się do siebie zbliżają. Czy odnajdą miłość? A może ten związek nie ma racji bytu?
"Sebastian" to romans sportowy, jednak jeden z lepszych, jakie mogłam czytać. Wiele osób porównuje tę serię do "Off-Campus", ja tej serii nie miałam, przyjemności czytać dlatego się nie wypowiem. Książka ma naprawdę świetnych bohaterów, których autorka naprawdę dobrze wykreowała. Oczywiście powiecie, że mamy znowu płaskich bohaterów on sportowiec, przystojny, ma pełno lasek w ogół siebie. Ona poukładana, szara myszka, która szuka księcia z bajki. I oczywiście po pierwszym opisie tej książki mogłoby się tak wydawać, jednak jest to nieprawda. Autorka pokazuje nam Oza, który, mimo że jest gwiazdą, to nie szuka sensacji, potrafi przyznać się do błędów, a nawet zejść jedno piętro niżej, żeby być na równi z osobą, która zawładnęła jego umysłem. Potrafi również dziękować i prosić co w charakterze sportowca nie zawsze ma miejsce. Jameson natomiast jest spokojną dziewczyną, jednak umie odpłacić ciętą ripostą, nie rzuca się na mężczyznę, tylko dlatego, że ten nazwał ją piękną i uroczą. Umie walczyć o swoje i umie również pokazać pazury, gdy wymaga tego sytuacja.
W książce mamy dwie perspektywy. Poznajemy myśli Sebastiana oraz Jameson. Autorka świetnie sobie poradziła, bo nie jest łatwo napisać perspektywę mężczyzny, i to wykreowanego tak dobrze. "Jak poderwać drania?" to seria naprawdę godna poznania. Już nie mogę doczekać się drugiego tomu, bo Ezakiel w tym tomie nie wzbudził mojej sympatii. A teraz muszę wam powiedzieć, że Sebastian to mój nowy mąż i wybacz Ewa, ale ja go kradnę i będę trzymać pod kluczem.
Jameson Clark, to piękna młoda kobieta, która lubi się uczyć, nosić naszyjnik z pereł i kardigany w różnych kolorach. Nie szuka faceta na jeden raz, raczej stara się znaleźć mężczyznę, z którym będzie szczęśliwa. Gdy poznaje Sebastiana, kompletnie nie wie kim, chłopak jest i czego od niej chce. Gdy mówi jej wprost o zakładzie, dziewczyna daje się namówić i zgadza się go pocałować, jeśli odda jej pół wygranej.
Losy naszych głównych bohaterów połączyła biblioteka właśnie. Oza oraz James stają się znajomymi, a wręcz przyjaciółmi. Książka w ogóle nie skupia się na seksie. Oczywiście mamy różne podteksty seksualne, jednak do niczego między nimi oprócz pocałunku nie dochodzi. Para poznaje się coraz bardziej, spędzają ze sobą dużo czasu i coraz bardziej się do siebie zbliżają. Czy odnajdą miłość? A może ten związek nie ma racji bytu?
"Sebastian" to romans sportowy, jednak jeden z lepszych, jakie mogłam czytać. Wiele osób porównuje tę serię do "Off-Campus", ja tej serii nie miałam, przyjemności czytać dlatego się nie wypowiem. Książka ma naprawdę świetnych bohaterów, których autorka naprawdę dobrze wykreowała. Oczywiście powiecie, że mamy znowu płaskich bohaterów on sportowiec, przystojny, ma pełno lasek w ogół siebie. Ona poukładana, szara myszka, która szuka księcia z bajki. I oczywiście po pierwszym opisie tej książki mogłoby się tak wydawać, jednak jest to nieprawda. Autorka pokazuje nam Oza, który, mimo że jest gwiazdą, to nie szuka sensacji, potrafi przyznać się do błędów, a nawet zejść jedno piętro niżej, żeby być na równi z osobą, która zawładnęła jego umysłem. Potrafi również dziękować i prosić co w charakterze sportowca nie zawsze ma miejsce. Jameson natomiast jest spokojną dziewczyną, jednak umie odpłacić ciętą ripostą, nie rzuca się na mężczyznę, tylko dlatego, że ten nazwał ją piękną i uroczą. Umie walczyć o swoje i umie również pokazać pazury, gdy wymaga tego sytuacja.
W książce mamy dwie perspektywy. Poznajemy myśli Sebastiana oraz Jameson. Autorka świetnie sobie poradziła, bo nie jest łatwo napisać perspektywę mężczyzny, i to wykreowanego tak dobrze. "Jak poderwać drania?" to seria naprawdę godna poznania. Już nie mogę doczekać się drugiego tomu, bo Ezakiel w tym tomie nie wzbudził mojej sympatii. A teraz muszę wam powiedzieć, że Sebastian to mój nowy mąż i wybacz Ewa, ale ja go kradnę i będę trzymać pod kluczem.
"- Jesteś wredna i sarkastyczna, wiesz?
- Z twoich ust to brzmi jak komplement. Całe szczęście sarkazm u mnie to zazwyczaj oznaka, ze zaczynam kogoś lubić."
- Z twoich ust to brzmi jak komplement. Całe szczęście sarkazm u mnie to zazwyczaj oznaka, ze zaczynam kogoś lubić."
Muszę przyznać, że trudno mi znaleźć jakiś walor tego typu literatury, ale jeśli choć w jakimś stopniu przyczynia się do wzrostu czytelnictwa w Polsce, to jest już plus :)
OdpowiedzUsuńSama niezwykle rzadko sięgam po takie książki, ale w końcu każdy z nas potrzebuje czegoś w danej chwili, na danym etapie życia, nie zawsze muszą to być ambitne lektury.
UsuńZgadzam się z Izą :) ja czasami muszę odpocząć od ciężkich lektur, ale nie od czytania. Wtedy sięgam właśnie po taką lekką literaturę. :))
UsuńWygląda na to, że warto słuchać koleżanek - bo polecają fajne romanse sportowe :)
OdpowiedzUsuńCzytałam kiedyś cośw tym klimacie i wiem jedno - nie dla mnie!
OdpowiedzUsuńChętnie pzreczytam, oby nie była schematyczna :D
OdpowiedzUsuńOkładkatej książki przewinęła mi się przed oczami kilka razy :) Cóż, pomimo samych pozytywnych opinii, ja nie jestem przekonana.
OdpowiedzUsuńTa książka leży już na mojej półce i tylko czeka na przeczytanie. Również nie spodziewałam się po niej czegoś „wow”, a jedynie dobrej lektury na wieczór. Widać jednak, że bardzo się myliłam i mam teraz ogromną ochotę na sięgniecie po tę książkę.
OdpowiedzUsuńI pomyśleć, że mój syn ma na imię Sebastian. ;) Przyjemnie, kiedy książka nas pozytywnie zaskakuje. :)
OdpowiedzUsuńNie jest to mój ukochany gatunek, ale czasem warto wyjść z ram. Warto rozluźnić się czymś lżejszym, chętnie zerkne na tą książkę.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba angielski tytuł :D
OdpowiedzUsuńTo chyba nie dla mnie. Okładka jak i fabuła i element sportu w ogóle do mnie nie przemawia.
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się wcześniej z tą książką i raczej jej nie przeczytam. Nie przepadam za takimi książkami.
OdpowiedzUsuńBoże jedna z gorszych książek jakie miałam w rękach. Przeczytałam 20 stron i nie byłam dalej w stanie przez nią przebrnąć. Nigdy więcej. Dla mnie płytka i nic nie wnosząca. Lubie romans i seks, ale to mnie przerosło. Kinga
OdpowiedzUsuńUnikam jej jak ognia, bo okładka i opis w ogóle do mnie nie przemawiają :O
OdpowiedzUsuńJuż kilka razy ta książka wpadła mi w oko i myślę sobie, że w końcu ją przeczytam!
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc to opis mnie zupełnie odrzuca:( Ale jeżeli naprawdę jest choć trochę nowatorska, to chyba warto będzie po nią sięgnąć:)
OdpowiedzUsuńRaczej to nie dla mnie :/ Nie zachwyciła mnie od samego początku, kiedy po raz pierwszy o niej usłyszałam :/
OdpowiedzUsuńZ checia bym sie wczytala w tego typu mlodzieżowce:)
OdpowiedzUsuńTak przedstawiłaś postaci z tej książki, że zaczęłam się zastanawiać, gdzie ten drań :P
OdpowiedzUsuńTeż mnie to właśnie zastanawia... :D
UsuńMówiąc szczerze, po przeczytaniu opisu tej książki, z góry można założyć, że będzie dość mocno opierać się na seksie. A tutaj taka niespodzianka! Nawet ten dwuznaczny tekst o zażyłości bohaterów okazał się czymś zgoła innym... No, no. Może kiedyś spróbuję przeczytać tę książkę? ;)
OdpowiedzUsuńWybacz, ale już opis sugeruje, że fabuła tej książki jest głupia. Dochodzi do tego powielanie schematów relacji szarej myszy z biblioteki i popularnego sportowca, które już jest oklepane do granic możliwości. Tym razem to nie moja bajka.
OdpowiedzUsuń