Tytuł oryginalny : The Day I Lost You
Autor : Fionnuala Kearney
Wydawnictwo : Kobiece
Data wydania : 26.04.2018
Liczba stron : 448
Egzemplarz : recenzencki, Dla kobiet
" Życie Jess zmienia się na zawsze, kiedy otrzymuje najgorsze wieści, jakie może dostać matka. Jej córka Anna zaginęła w lawinie podczas jazdy na nartach. Mimo wielkiego żalu i cierpienia Jess musi znaleźć w sobie siłę, by zaopiekować się pięcioletnią wnuczką Rose i żyć dalej.
Kiedy kobieta wyczekuje wieści o zaginionej córce, powoli zaczyna odkrywać sekretne życie Anny. Jess musi zmierzyć się z jej trudną przeszłością i poznać tajemnicę, która na zawsze odmieni jej życie.."
Ostatnim czasem mało czytam książek obyczajowych. Nigdy nie był to mój ulubiony gatunek literacki, jednak sięgałam po niektóre autorki. Gdy zobaczyłam w księgarni książkę „Dzień, w którym cię straciłam „przeczytałam opis i postanowiłam, że dam szansę tej powieści. Czy mnie zachwyciła ? A może mam o niej złe zdanie ? Dowiecie się, czytając dalszą recenzję.
Jess to typowa kobieta. Kochająca matka i babcia, z mężem mimo rozwodu utrzymuje kontakty na stopie czysto przyjacielskiej. Jednak, gdy pewnego dnia dostanie wiadomość, że jej córka Anna zginęła na nartach, w czasie lawiny jest załamana. Jess nie umie pogodzić się ze stratą córki, jednak wie, że musi zaopiekować się jak najlepiej swoją wnuczką Rose. Jednak Jess będzie musiała się zmagać z jeszcze wieloma przeciwnościami losu, bowiem śmierć jej córki to tylko początek problemów.
Książka Fionnuala Kearney to naprawdę zaskakująca historia, której nie mogłam przewidzieć. Z obyczajówkami z reguły jest tak, że napisane są według jednego schematu. Tutaj autorka zrobiła coś zupełnie innego. Mamy pełną uczuć powieść, naprawdę świetnie wykreowaną główną bohaterkę, która mimo głębokiej żałoby musi dać z siebie wszystko, aby zająć się swoją pięcioletnią wnuczką. Mamy również poświęcenie dla drugiej osoby. Ta książka otwiera nam oczy na problemy ludzkie, które niestety zdarzają się w naszym świecie. Cieszę się, że sięgnęłam po tę książkę, bo było warto.
Jess to typowa kobieta. Kochająca matka i babcia, z mężem mimo rozwodu utrzymuje kontakty na stopie czysto przyjacielskiej. Jednak, gdy pewnego dnia dostanie wiadomość, że jej córka Anna zginęła na nartach, w czasie lawiny jest załamana. Jess nie umie pogodzić się ze stratą córki, jednak wie, że musi zaopiekować się jak najlepiej swoją wnuczką Rose. Jednak Jess będzie musiała się zmagać z jeszcze wieloma przeciwnościami losu, bowiem śmierć jej córki to tylko początek problemów.
Książka Fionnuala Kearney to naprawdę zaskakująca historia, której nie mogłam przewidzieć. Z obyczajówkami z reguły jest tak, że napisane są według jednego schematu. Tutaj autorka zrobiła coś zupełnie innego. Mamy pełną uczuć powieść, naprawdę świetnie wykreowaną główną bohaterkę, która mimo głębokiej żałoby musi dać z siebie wszystko, aby zająć się swoją pięcioletnią wnuczką. Mamy również poświęcenie dla drugiej osoby. Ta książka otwiera nam oczy na problemy ludzkie, które niestety zdarzają się w naszym świecie. Cieszę się, że sięgnęłam po tę książkę, bo było warto.
Bardzo lubię życiowe, poruszające i dające do myślenia książki, więc myślę, że lektura tej, będzie dla mnie idealna. 😊
OdpowiedzUsuńDaj znać jak przeczytasz czy Ci się spodobała ;)
Usuń