Tytuł oryginalny : The Name of the Wind
Autor : Patrick Rothfuss
Cykl : Kroniki Królobójcy
Tom : 1
Wydawnictwo : Rebis
Data wydania : 11.09.2017
Liczba stron : 876
Egzemplarz : recenzencki
" Kvothe to człowiek legenda. Wielki mag, geniusz muzyki, bohater i złoczyńca - namówiony przez Kronikarza - wspomina swe barwne życie. Od dzieciństwa spędzonego w trupie wędrownych aktorów poprzez lata chłopięce spędzone w półświatku mrocznego miasta po szaloną, ale udaną próbę wstąpienia na Uniwersytet. Powoduje nim pragnienie władania magią i zemsty na demonach, które zabiły jego rodziców i cały jego świat obróciły w perzynę. "
Książkę przeczytałam już, dobry miesiąc temu jednak nie zdążyłam, prędzej napisać jej recenzji. Dlatego dzisiaj przychodzę do was z szybką recenzją książki Patricka Rothfuss, która naprawdę mi się spodobała. Jeśli lubicie klasyczne fantastyki to „Imię wiatru „sprawdzi się idealnie na zimowe wieczory.
Kvothe to główny bohater tej książki. Nie jest to zwykły chłopak, gdy pewnego dnia giną jego rodzice, oraz cała trupa aktorów chłopak musi sam odnaleźć się w świecie. Kvothe od tej pory musi liczyć sam na siebie, gdyż 12 lat spędził ze swoimi rodzicami. Dowiaduje się, że krwawy atak wiąże się z Chandrianami. Chłopak przysięga pomścić swoją rodzinę. Młody mężczyzna jednak trafia na studia do Uniwersytetu magicznego, gdzie zaczyna się jego szkolenie.
„Imię wiatru „to naprawdę ciekawa książka. Wielu porównuje ją do Harry’ego Pottera, jednak z tym w ogóle się nie zgadzam. Oczywiście mamy również szkołę magiczną jednak jest ona na zupełnie innym poziomie. Sam pomysł na fabułę naprawdę ciekawy, dlatego jestem zainteresowana przeczytaniem również kolejnych tomów tej serii.
O szczęściu może mówić tylko ten, kto znajdzie w życiu kogoś takiego, kogoś, do kogo może się przytulić i zamknąć oczy. Nawet jeśli trwałoby to tylko chwilę lub jeden dzień.
Książkę przeczytałam już, dobry miesiąc temu jednak nie zdążyłam, prędzej napisać jej recenzji. Dlatego dzisiaj przychodzę do was z szybką recenzją książki Patricka Rothfuss, która naprawdę mi się spodobała. Jeśli lubicie klasyczne fantastyki to „Imię wiatru „sprawdzi się idealnie na zimowe wieczory.
Kvothe to główny bohater tej książki. Nie jest to zwykły chłopak, gdy pewnego dnia giną jego rodzice, oraz cała trupa aktorów chłopak musi sam odnaleźć się w świecie. Kvothe od tej pory musi liczyć sam na siebie, gdyż 12 lat spędził ze swoimi rodzicami. Dowiaduje się, że krwawy atak wiąże się z Chandrianami. Chłopak przysięga pomścić swoją rodzinę. Młody mężczyzna jednak trafia na studia do Uniwersytetu magicznego, gdzie zaczyna się jego szkolenie.
„Imię wiatru „to naprawdę ciekawa książka. Wielu porównuje ją do Harry’ego Pottera, jednak z tym w ogóle się nie zgadzam. Oczywiście mamy również szkołę magiczną jednak jest ona na zupełnie innym poziomie. Sam pomysł na fabułę naprawdę ciekawy, dlatego jestem zainteresowana przeczytaniem również kolejnych tomów tej serii.
O szczęściu może mówić tylko ten, kto znajdzie w życiu kogoś takiego, kogoś, do kogo może się przytulić i zamknąć oczy. Nawet jeśli trwałoby to tylko chwilę lub jeden dzień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz