Tytuł oryginalny : Die Frau auf der Treppe
Autor : Bernhard Schlink
Wydawnictwo : Rebis
Data wydania : 23.05.2017
Liczba stron : 272
Egzemplarz : recenzencki
" Znakomita powieść autora bestsellerowego LektoraUporządkowane życie niemieckiego prawnika odmienia się w mgnieniu oka, gdy w muzeum w Sydney natyka się on na obraz od lat uznawany za zaginiony. To wizerunek Irene, kobiety, dla której był gotów zaryzykować wszystko, a ona bez słowa zniknęła z jego życia. Wiadomość o odnalezieniu obrazu jest zaskoczeniem także dla dwóch innych mężczyzn, którzy kiedyś ją kochali – i nadal czują się przez nią oszukani. Wszyscy czworo spotkają się po latach nad odludną australijską zatoką: każdy z mężczyzn chce odzyskać to, co mu się rzekomo należy. Tylko jeden z nich wykorzystuje szansę, żeby odnowić swoje uczucie do Irene, choć nie zostaje im już dużo czasu…
Przejmujący w ascetycznym ujęciu Schlinka obraz gry pozorów, bliskości w obliczu nieodwołalnego, odchodzenia, utraty. Kobieta na schodach zaczyna się jak kryminał, a kończy jak historia życia i miło "
Jak tylko przeczytałam „Lektora „nie czekałam ani chwili dłużej i sięgnęłam po jego kolejną powieść. Nie wiedziałam ,o czym jest, ale nie zawiodłam się , gdyż tak jak wam mówiłam, uwielbiam styl pisania autora. Trafia w sam środek mojego serca i zostaje w nim. Tak było również i teraz. Jeśli jesteście ciekawi mojej recenzji o książce „Kobieta na schodach „to czytajcie dalej.
Autor zaczyna książkę od przedstawienia nam niemieckiego prawnika. Wiedzie on spokojne , szczęśliwe życie do czasu , aż w jednym z muzeów nie zauważa obrazu. Obraz ten przedstawia Kobietę schodzącą ze schodów. Jednak dla prawnika to coś więcej niż zwykły obraz. Bowiem został od dawno temu uznany za zaginiony. Kobieta na obrazie to nikt inny jak Irena. Pewna siebie osoba , bardzo atrakcyjna , która wie jak wykorzystać swój wygląd do osiągnięcia celu. Nasz prawnik również był w stanie stracić dla niej głowę , gdyby ona nie zniknęła z dnia na dzień nie wiadomo gdzie. Gdy czworo z nich spotyka się , każdy chce zabrać obraz , tylko jeden z nich naprawdę chce odzyskać Irene.
Autor zaczyna książkę od przedstawienia nam niemieckiego prawnika. Wiedzie on spokojne , szczęśliwe życie do czasu , aż w jednym z muzeów nie zauważa obrazu. Obraz ten przedstawia Kobietę schodzącą ze schodów. Jednak dla prawnika to coś więcej niż zwykły obraz. Bowiem został od dawno temu uznany za zaginiony. Kobieta na obrazie to nikt inny jak Irena. Pewna siebie osoba , bardzo atrakcyjna , która wie jak wykorzystać swój wygląd do osiągnięcia celu. Nasz prawnik również był w stanie stracić dla niej głowę , gdyby ona nie zniknęła z dnia na dzień nie wiadomo gdzie. Gdy czworo z nich spotyka się , każdy chce zabrać obraz , tylko jeden z nich naprawdę chce odzyskać Irene.
„ Kobieta na schodach „ to nie jest lekka książka na jeden wieczór. Opowiada ona o problemach , które człowiek musi na spokojnie przeanalizować w głowie , aby zrozumieć zachowanie bohaterów książki. Mnie czytanie szło mozolnie , ale uważam , że tak było trzeba czytać tę historię. Poznajemy dobrze życie Ireny to jaką była kobietą i jej liczne sekrety. Odkrywamy, że tylko jeden mężczyzna dąży ją bezgraniczną miłością. Więcej wam jednak nie zdradzę , ale uważam , że warto zapoznać się z tą powieścią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz