Tytuł oryginalny: Shuttergirl
Autor: C.D. Reiss
Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: 24.07.2019
Liczba stron: 408
Egzemplarz: recenzencki
"Nigdy o niej nie zapomniałem. Ani na minutę. Czasem ją widzę, ale nigdy z nią nie rozmawiam. Oboje w biegu. Jesteśmy w tym samym mieście, w tym samym miejscu, w tym samym budynku, ale przepaść między nami jest zbyt duża. Aż do tego wieczoru. Gdy ON stawał się światowej sławy gwiazdą, ja od zera budowałam karierę paparazzi. Teraz to nic dla mnie nie znaczy. Gdy odszedł, moje życie się rozpadło. Jesteśmy królem i królową po przeciwnych stronach Los Angeles. Nie zamieniamy ze sobą nawet słowa. Aż do tego wieczoru."
C.D. Reiss to autorka, z którą ja miałam już styczność przy serii “Marriage Games”, która jest przeznaczona dla osób, które lubią klimaty BDSM oraz naprawdę mocne erotyki. Tym razem autorka wyszła naprzeciw osobą, które preferują łagodniejsze książki I napisała “Shuttergirl”, która jest po prostu romansem bez widocznego wątku erotycznego. Także będzie na pewno fajna dla czytelników, którzy dopiero zaczynają z takim gatunkiem.
Okładka tej książki bardzo mi się podoba, muszę przyznać, że według mnie jest lepsza niż ta oryginalna i grafik z wydawnictwa kobiecego zrobił naprawdę dobrą robotę. Ale przecież nie o okładkę chodzi, dlatego przejdźmy do dalszej recenzji, gdzie trochę opowiem wam, o czym jest ta książka.
Laine to kobieta, która w życiu przeszła naprawdę wiele. Wychowywana przez wiele rodzin zastępczych, w wielu sprawach musiała liczyć wyłącznie na siebie. To właśnie dlatego też stała się taką twardą kobietą, jaką jest teraz. Laine zajmuje się uliczną fotografią gwiazd, czyli inaczej możemy o niej powiedzieć, że jest paparazzi, i to do tego bardzo dobrze poinformowaną, a jej zdjęcia są sprzedawane za naprawdę dobre pieniądze. Kobieta w szkole, do której chodziła, poznała Michaela, wtedy gwiazdę tenisa, obecnie aktora, który jest najwyżej ocenianym celebrytą.
Michael to mężczyzna, który żyje na naprawdę wielkim poziomie i nigdy nie musiał martwić się o to, czy będzie miał za co żyć. Już od najmłodszych lat, dostawał wszystko, co tylko zapragnął dzięki rodzicom. Teraz jednak mężczyzna, nie jest do końca szczęśliwy. Dlatego, gdy przypadkiem trafia na swoją dawną znajomą ze szkoły, stara się lepiej ją poznać. Jednak taki romans od początku jest zdany na porażkę. Aktor i paparazzi? Nie normalne połączenie.
“Shuttergirl” to nie jest na pewno książka wybitna, jednak nie oczekujemy od romansów czegoś na miarę dobrego klasyka. Romans w moim odczuciu to gatunek literacki, który ma nas rozerwać, sprawić, że się odprężymy i miło spędzimy czas. I właśnie ta książka nam wszystko to oferuje. Opowiada ona również o trudnym temacie, jakim jest molestowanie seksualne nieletnich oraz pornografia dziecięca. Ja jestem jak najbardziej na tak i chętnie przeczytam inne jeszcze książki tej autorki.
Okładka tej książki bardzo mi się podoba, muszę przyznać, że według mnie jest lepsza niż ta oryginalna i grafik z wydawnictwa kobiecego zrobił naprawdę dobrą robotę. Ale przecież nie o okładkę chodzi, dlatego przejdźmy do dalszej recenzji, gdzie trochę opowiem wam, o czym jest ta książka.
Laine to kobieta, która w życiu przeszła naprawdę wiele. Wychowywana przez wiele rodzin zastępczych, w wielu sprawach musiała liczyć wyłącznie na siebie. To właśnie dlatego też stała się taką twardą kobietą, jaką jest teraz. Laine zajmuje się uliczną fotografią gwiazd, czyli inaczej możemy o niej powiedzieć, że jest paparazzi, i to do tego bardzo dobrze poinformowaną, a jej zdjęcia są sprzedawane za naprawdę dobre pieniądze. Kobieta w szkole, do której chodziła, poznała Michaela, wtedy gwiazdę tenisa, obecnie aktora, który jest najwyżej ocenianym celebrytą.
Michael to mężczyzna, który żyje na naprawdę wielkim poziomie i nigdy nie musiał martwić się o to, czy będzie miał za co żyć. Już od najmłodszych lat, dostawał wszystko, co tylko zapragnął dzięki rodzicom. Teraz jednak mężczyzna, nie jest do końca szczęśliwy. Dlatego, gdy przypadkiem trafia na swoją dawną znajomą ze szkoły, stara się lepiej ją poznać. Jednak taki romans od początku jest zdany na porażkę. Aktor i paparazzi? Nie normalne połączenie.
“Shuttergirl” to nie jest na pewno książka wybitna, jednak nie oczekujemy od romansów czegoś na miarę dobrego klasyka. Romans w moim odczuciu to gatunek literacki, który ma nas rozerwać, sprawić, że się odprężymy i miło spędzimy czas. I właśnie ta książka nam wszystko to oferuje. Opowiada ona również o trudnym temacie, jakim jest molestowanie seksualne nieletnich oraz pornografia dziecięca. Ja jestem jak najbardziej na tak i chętnie przeczytam inne jeszcze książki tej autorki.
"Jak o nim myślałam? Bezustannie, od czasu kiedy nasze drogi znów się skrzyżowały."
Unikam romansów, ale akurat ten może być całkiem interesujący. Będę miała tę książkę na uwadze
OdpowiedzUsuńWydaje się bardzo ciekawy . Może kiedyś po niego sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio zajmuje się innym gatunkiem. Pochłaniam w całości całe tomy. Myślę, że jak wrócę do romansów to zerknę na ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńKiedy będę miała ochotę na coś niezobowiązującego, pomyślę o tym tytule. 😊
OdpowiedzUsuńOstatnio raczej nie sięgam po romanse. Kręci mnie inna literatura:)
OdpowiedzUsuńRzadko w tym gatunku można spotkać wybitną literaturę.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej historii i mam nadzieję, że będę mogła ją niedługo poznać.
OdpowiedzUsuńNie stronię od romansów, może się więc skuszę.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze nic tej autorki, ale wygląda ciekawie.
OdpowiedzUsuńZwykle unikam romansów, bo nie ciągnie mnie do tego gatunku, ale akurat ten może być całkiem interesujący. Czasem trzeba wyjść ze strefy komfortu czytelniczego i pozna nowe tereny.
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu tej książki byłam „na tak”, jednak im dalej od premiery, tym moje uczucia stają się coraz bardziej mieszane. Nie jestem już nią tak zachwycona i uważam, że jest to zwykły średniak.
OdpowiedzUsuńChyba zacznę kompletować sobie stosik na jesień ;) A tą książką z chcęcią się zapoznam ;)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę w planie. W końcu się na nią skuszę 😊
OdpowiedzUsuńOstatnio w ogóle nie ciągnie mnie do takich książek. Mam klika erotykówci romansów na półce, ale jakoś nie mam ochoty po nie sięgać.
OdpowiedzUsuńDaleko od moich ulubionych klimatów czytelniczych, nie potrafię wczuć się w takie historie. Ale jak to bywa, każda książka ma swoich fanów, a różnorodność jak najbardziej mile widziana. :)
OdpowiedzUsuńOstatnio mam przesyt takiej literatury i sięgam głownie po thrillery i fantastykę, ale pewnie w przyszłości do niej zatęsknię :)
OdpowiedzUsuńMiałam tę książkę w planach! :) Niestety nadal jest na mojej liście - jeszcze nie udalo mi się jej przeczytać :(
OdpowiedzUsuńRomanse czy obyczajóeki bardzo często są nie doceniane. Mówi się o nich, że są to lekkie czytadła, ale ja bardzo często spotykam się z tym, że w tych czytadłach przemycane są ważne tematy.
OdpowiedzUsuńWiesz, co pierwsze rzuciło mi się w oczy? Zdjęcie z okładki! Skądś je kojarzyłam i przeszukałam Internet. Wynik? Odnalazłam to, czego chciałam. Ta sama fotografia zdobi okładkę Pikantnie po włosku od Gosi Lisińskiej, ale przyznam, że w tym wydaniu wygląda o niebo lepiej. Ale dobra, przejdę dalej.
OdpowiedzUsuńZ romansami mam tak, że jakiś musi mnie zaciekawić. I powiem ci, że ten nawet jakoś mnie ruszył, jednak w moim odczuciu ma nie tylko odprężać. Ma również trzymać poziom, cobym nie żałowała swojej decyzji. Dlatego też teraz muszę się nad tą książką zastanowić.
Jakoś mnie ta tematyka cały czas nie przekonuje do siebie, więc za tytuł podziękuję. Taka techniczna uwaga - paparazzi to liczba mnoga, pojedyncza to paparazzo. ;)
OdpowiedzUsuńMam ją na swojej półce i faktycznie też podchodzę do tego tytułu na zasadzie rozrywki :)
OdpowiedzUsuńRaczej po nią nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńMy się dogadamy z książkami. Zauważyłam, że mamy podobne gusta literackie i często gęsto coś u Ciebie wynajde dla siebie. Tak i jest tym razem. Kinga
OdpowiedzUsuńAkurat ten romans mam na oku, choć nie jestem fanką tego gatunku. Tu czuję, że treść przypadnie mi do gustu.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce
OdpowiedzUsuńJa nie lubię romansów, ale nie mam nic przeciwko książkom czysto rozrywkowym. Sama chętnie sięgam po lekkie kryminały.
OdpowiedzUsuń