Tytuł oryginalny: Gentleman Nine
Autor: Penelope Ward
Wydawnictwo: Editio
Data wydania: 09.07.2019
Liczba stron: 288
Egzemplarz: recenzencki
"Playboy, mózgowiec i piękna dziewczyna dorastali razem jako trójka dobrych przyjaciół. Któregoś dnia chłopcy zawarli pakt: żaden z nich, ani Rory, ani Channing, nigdy nie zwiąże się z Amber. Dla nich zawsze będzie wyłącznie przyjaciółką. Jednak gdy Channing wyjechał do college’u, Rory zerwał umowę: on i Amber zostali parą. Po wielu latach chłopak porzucił ukochaną. Zraniona dziewczyna postanowiła, przynajmniej na jakiś czas, dać sobie spokój z mężczyznami. I wtedy w jej życiu ponownie pojawił się Channing. Poprosił o przysługę — potrzebował pokoju na kilka miesięcy. Ona akurat dysponowała wolnym pomieszczeniem, zgodziła się je wynająć."
Widzę, że mam jakąś fazę na Penelope Ward. Jednak co ja poradzę, że mam jeszcze tyle książek do przeczytania tej autorki. Mam nadzieje, że przekonam wad do Pani Ward. Uważam, że naprawdę warto poznać twórczość tej kobiety, bo nie są to takie oczywiste i płytkie romanse. Poruszają one jednak dużo głębsze problemy. Jednak teraz zapraszam was do dalszej recenzji, gdzie opowiem trochę o samej fabule książki.
Amber, Rory oraz Channing znają się od dzieciństwa. I chociaż obiecali sobie, że żaden z nich nie zwiąże się nigdy z Amber, to Rory postanawia złamać obietnice i gdy Channing wyjeżdża do szkoły, związuje się z dziewczyną.
Po 9 latach Rory zrywa z kobietą. Amber jest zrozpaczona, ponieważ nie rozumie, dlaczego tak nagle mężczyzna podjął taką ważną decyzję. Gdy dzwoni do niej Channing i pyta o wolny pokój. Amber zgadza się, aby na czas pracy przeprowadził się do niej.
Channing od zawsze pragnął Amber, jednak gdy kobieta związała się z Rorym, czuje się oszukany i zdradzony, przez co oddala się od swoich przyjaciół. Jednak postanawia naprawić swoje relacje z kobietą. Para mieszkając razem, odnawia swoją przyjaźń oraz zaczyna się ze sobą coraz lepiej dogadywać.
“Gentleman numer dziewięć” to książka, która po opisie wydaje się pełna schematów. Jednak w tej książce odnajdujemy zupełnie drugie dno. Mamy problem choroby i to nie jednej, a nawet kilku. Motyw mocnej przyjaźni, która z czasem wybaczy wszystko. Chociaż książki Ward wydają się płytkie, to każda ma w sobie wielki morał. Ja jestem jak najbardziej na tak I czekam na kolejne książki.
Amber, Rory oraz Channing znają się od dzieciństwa. I chociaż obiecali sobie, że żaden z nich nie zwiąże się nigdy z Amber, to Rory postanawia złamać obietnice i gdy Channing wyjeżdża do szkoły, związuje się z dziewczyną.
Po 9 latach Rory zrywa z kobietą. Amber jest zrozpaczona, ponieważ nie rozumie, dlaczego tak nagle mężczyzna podjął taką ważną decyzję. Gdy dzwoni do niej Channing i pyta o wolny pokój. Amber zgadza się, aby na czas pracy przeprowadził się do niej.
Channing od zawsze pragnął Amber, jednak gdy kobieta związała się z Rorym, czuje się oszukany i zdradzony, przez co oddala się od swoich przyjaciół. Jednak postanawia naprawić swoje relacje z kobietą. Para mieszkając razem, odnawia swoją przyjaźń oraz zaczyna się ze sobą coraz lepiej dogadywać.
“Gentleman numer dziewięć” to książka, która po opisie wydaje się pełna schematów. Jednak w tej książce odnajdujemy zupełnie drugie dno. Mamy problem choroby i to nie jednej, a nawet kilku. Motyw mocnej przyjaźni, która z czasem wybaczy wszystko. Chociaż książki Ward wydają się płytkie, to każda ma w sobie wielki morał. Ja jestem jak najbardziej na tak I czekam na kolejne książki.
"Prawdziwą przyjaźń rozpoznaje się po tym, że nadal możesz do kogoś wrócić, nawet gdy okoliczności życiowe zupełnie się zmieniają."
Totalnie nie moja bajka!
OdpowiedzUsuńTo drugie dno w książce, skłania mnie ku jej lekturze. 😊
OdpowiedzUsuńI właśnie te morały są najbardziej na plus dla takich pozycji czytelniczych. :)
OdpowiedzUsuńDla mnie tak trochę pół na pół, muszę się jeszcze zastanowić czy sięgać po tę książkę
OdpowiedzUsuńMuszę przetrawić Twoje słowa, bo miałam po nią nie sięgać, nie mówiła do mnie wcale, a tu jednak jakoś mnie odrobinkę zaskoczyłaś i zachęciłaś do niej.
OdpowiedzUsuńJeśli mam być szczera, to pomijając fakt, że nie jest to kompletnie moja tematyka, do książki skutecznie zniechęca mnie jej okładka - jest tandetna. :/
OdpowiedzUsuńNiestety lektura nie dla mnie, nawet okładka mi się nie podoba ;)
OdpowiedzUsuńNa ten moment nie mam tej książki w planach, ale chcę kiedyś przeczytać chociaż jedną książkę tej autorki.
OdpowiedzUsuńMnie akurat do jej książek nie trzeba przekonywać. Biorę je w ciemno. <3
OdpowiedzUsuńKsiążki Penelopy Ward są ciekawymi romansami. Bardzo szybko i przyjemnie się je czyta - są świetną odskocznią od realnego życia :)
OdpowiedzUsuńNie moje klimaty, ale jeśli książka niesie jakąś wartość, to świetnie
OdpowiedzUsuńA miałam kupić na targach dwie książki i koszulkę...:D Chyba jednak wezmę walizkę na Targi :D
OdpowiedzUsuńTo zupełnie nie moje klimaty, chociaż lubię odnajdywać w książkach drugie dno :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę widziałam już kilkukrotnie, jednak nie ciągnie mnie do niej w ogóle.
OdpowiedzUsuńCzytałam i mi również przypadła do gustu :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że wolę pisarkę w duecie, ale chyba dam jej jeszcze jedną szansę :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, gdyby tak tylko zapoznać się z opisem, można pomyśleć, że tutaj schemat schematem schemat pogania (skomplikowanie!). Dobrze wiedzieć, że prawda wygląda zupełnie inaczej.
OdpowiedzUsuńFaktycznie po opisie można stwierdzić, że to książka, w której można zabić się na schematach. A tu jednak wcale tak nie jest.
OdpowiedzUsuńMotyw trzech przyjaciół, którzy zakochali się w jednej dziewczyny a później rozeszli w różne strony przypomina mi musical Mamma Mia.
OdpowiedzUsuńNa tą chwilę przeczytałam dwie książki Pani Ward i niestety nie porwały mnie tak jak na to liczylam. Przede mną ts autorka z inna w duecie. Zobaczymy. Kinga
OdpowiedzUsuń