Autor: Remigiusz Mróz
Seria: Joanna Chyłka
Tom: 7
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 14.03.2018
Liczba stron: 536
Egzemplarz: własny
"Znany warszawski ginekolog niespodziewanie otrzymuje ogromny spadek od jednej ze swoich pacjentek, choć przyjął ją w gabinecie tylko raz. W skład masy spadkowej wchodzi zapuszczona nieruchomość, która lata temu po reprywatyzacji stała się własnością kobiety. Kiedy lekarz jedzie na miejsce, czeka go kolejne zaskoczenie – odnajduje zwłoki w stanie zaawansowanego rozkładu, a niedługo potem ginekologiem interesuje się policja, gotowa aresztować go za przestępstwo."
Dawno nie opowiadałam wam o żadnej książce Remigiusza Mroza, a tym bardziej zapomniałam o serii z Chyłką. Dlatego postanowiłam, że w październiku nadrobię w końcu resztę tomów, bo wyszedł już 10, a ja dopiero przeczytałam 7 tomów. A wy moi drodzy czytacie książki Remigiusza Mroza? Jesteście na bieżąco z serią “Joanny Chyłki”?.
Do Joanny Chyłki zgłasza się pewien warszawski ginekolog, który mówi, że dostał bardzo duży spadek od kobiety, która na oczy widział tylko raz. Jednak nie to jest tutaj ważną sprawą, ponieważ w pakiecie ze spadkiem, dostał również trupa. Oczywiście jak to bywa w książkach Remigiusza Mroza, nic nie jest do końca takie, na jakie wygląda. A fakty oraz słowa ludzi nie są wcale do końca spójne.
Remigiusz Mróz bardzo mocno w tej książce popłynął, jeśli chodzi o wątek obyczajowy, który ciągnie się już od pierwszego tomu. Relacja Zordona oraz Chyłki w końcu staje się klarowna. Bohaterowie mają czas, aby oswoić się ze swoimi oczekiwaniami oraz uczuciami. Poznajemy również bliżej Williama McVay’a, który nie do końca przypadł mi do gustu. Jednak sama sprawa ginekologa jak najbardziej na wielki plus. Wiele ciekawych wątków oraz tropów. Ja jestem jak najbardziej na tak I już nie mogę się doczekać, aż w końcu sięgnę po “Kontratyp”.
Do Joanny Chyłki zgłasza się pewien warszawski ginekolog, który mówi, że dostał bardzo duży spadek od kobiety, która na oczy widział tylko raz. Jednak nie to jest tutaj ważną sprawą, ponieważ w pakiecie ze spadkiem, dostał również trupa. Oczywiście jak to bywa w książkach Remigiusza Mroza, nic nie jest do końca takie, na jakie wygląda. A fakty oraz słowa ludzi nie są wcale do końca spójne.
Remigiusz Mróz bardzo mocno w tej książce popłynął, jeśli chodzi o wątek obyczajowy, który ciągnie się już od pierwszego tomu. Relacja Zordona oraz Chyłki w końcu staje się klarowna. Bohaterowie mają czas, aby oswoić się ze swoimi oczekiwaniami oraz uczuciami. Poznajemy również bliżej Williama McVay’a, który nie do końca przypadł mi do gustu. Jednak sama sprawa ginekologa jak najbardziej na wielki plus. Wiele ciekawych wątków oraz tropów. Ja jestem jak najbardziej na tak I już nie mogę się doczekać, aż w końcu sięgnę po “Kontratyp”.
"(...) James Bond ma licencję na zabijanie, a my na kłamanie. Tylko dla niepoznaki nazywamy ją dyplomem ukończenia studiów prawniczych."
Pojedyncze tomy Chyłki czytałam kilka lat temu. Teraz robię sobie powtórkę przed serialem. Myślę, że w nowym roku będę z tą serią na bieżąco.
OdpowiedzUsuńNiestety twórczość Mroza już dawno przestała mnie ciekawić. Za dużo tego gościa wszędzie...
OdpowiedzUsuńTwórczości autora jeszcze przede mną, ale jakoś mnie do niej nie ciągnie. 😊
OdpowiedzUsuńJakoś nie ciągnie mnie do Mroza, nie mogę pozbyć się wrażenia, że książki wydawane niemal co roku nie mogą być na tyle dopracowane i dobre, by mi się spodobały. Mroza sobie odpuszczam :)
OdpowiedzUsuńNiebieskie Iskry
Seria o Chyłce będzie pierwszą, za jaką u Mroza zamierzam sięgnąć.
OdpowiedzUsuńSeria z Chyłką jeszcze przede mną, ale jakoś nie mam na nią na razie ochoty :)
OdpowiedzUsuńNa ten moment odpadam, ponieważ muszę zacząć od pierwszego tomu.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
A mnie się wątek obyczajowy związany z Chyłką i Zordonem podoba :D a wątek thrillerowy jak w wielu tomach ciekawy!
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu dać pisarzowi szansę, do tej pory było nam nie po drodze...
OdpowiedzUsuńChyłka, Chyłeczka :D
OdpowiedzUsuńczytam regularnie w dniu premiery :D
Tej serii Mroza jeszcze nawet nie zaczęłam, ale mam zamiar.
OdpowiedzUsuńJa utknęłam na czwartym tomie, muszę w końcu nadrobić, bo w sumie podobała mi się ta książka :)
OdpowiedzUsuńJa tam serii Mroza w ogóle czytać nie zamierzam, jakoś mnie nie kręci ;)
OdpowiedzUsuńNie czytam. I nie przeczytam. Straciłam do tego człowieka szacunek po tym, jak zobaczyłam, że "No pasaran" to u niego hasło rewolucji francuskiej... Chyba ktoś tu w szkole nie uważał.
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta seria, chętnie po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńTwórczość Mroza jeszcze przede mną. Może kiedyś dam mu szansę :)
OdpowiedzUsuńWciąż brakuje mi czasu na twórczość tego pisarza, zaledwie z jedną jego książką się zapoznałam. :)
OdpowiedzUsuńMnie również, ale nie znam jeszcze niczego :)
UsuńCzytałam pare pierwszych tomów, ale potem było mi ich już za dużo...
OdpowiedzUsuńO chyłce oczywiście słyszałam bo któż by nie słyszał. Ale Książek nie czytam nigdy to nie był mój gatunek. Ostatni otwarłam się na thrillery psychologiczne ale jakoś Wydaje mi się że Mróz nie wpisuje się w te klimaty Chociaż może się mylę?
OdpowiedzUsuńMróz jest dla mnie trochę jak legenda. Dużo o nim słychać, dużo go widać, ale jakoś mnie do legend ciężko się przekonać :D
OdpowiedzUsuńMój przyjaciółka zaczęła czytać Mroza. Polecę jej tę serię.
OdpowiedzUsuńNie ciągnie mnie do kryminałów. Od Mroza przeczytałabym tylko tą książkę o pisaniu. I tyle
OdpowiedzUsuńJa utknęłam na tomie czwartym, aż mi wstyd! A ten tom bardzo mnie ciekawił, już od dnia premiery chciałam go przeczytać, więc jak najszybciej muszę nadrobić poprzednie części.
OdpowiedzUsuńMam za sobą tylko dwie książki pana Mroza, gdzie żadna z nich nie należy do serii związanej z naszą pyskatą i humorzastą prawniczką, choć od jakiegoś czasu zamierzam to nadrobić. Tylko przeraża mnie to, że co rusz wychodzą nowe tomy, przez co nie wiem, kiedy ja właściwie zdołam to pochłonąć.
OdpowiedzUsuńOglądałam pierwszy odcinek serialu i jakoś nie przypadło mi to do gustu. Ale na przykład moja mama sobie chwali i pytała, czy przypadkiem nie mam u siebie tej serii ;) Ja tak na prawdę poluję na książkę o pisaniu, która wyszła spod pióra tego autora :P I to by było całe nasze spotkanie :P
OdpowiedzUsuńNie wiemma dlaczego, ale na nazwisko Pana Mroza dziwnie reaguję. Nie mam bladego pojęcia dlaczego. Na półce w domu mam jego książkę "Zerwa", na szczęście jest ona pożyczona. Mimo to strasznie mi głupio tyle ją trzymać 😂 nie mogę się zmusić do jego książek. Kinga
OdpowiedzUsuńNiestety w tym momencie nie mam ochoty na książki Mroza. Z kolei bardziej mnie ciągnie do Bondy. Gdybym tylko miała więcej czasu...
OdpowiedzUsuńTrochę w Twojej opinii zabrakło mi Twoich odczuć. Zespojlerowałaś mi o relacjach Zordona i Chyłki, ale o samej książce niestety nie dowiedziałam się za wiele rzeczy.
OdpowiedzUsuń