Autor: Remigiusz Mróz
Cykl: Chór zapomnianych głosów
Tom: 1
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 10.12.2014
Egzemplarz: własny
Okręt badawczy „Accipiter” przemierza bezkres kosmicznej próżni, a jego załoga pogrążona jest w głębokiej kriostazie. Nieliczni świadomi są dramatu, który rozgrywa się na pokładzie. Astrochemik Håkon Lindberg budzi się przedwcześnie z kriogenicznego snu i widzi, jak ginie jeden z ostatnich członków załogi. Prócz niego rzeź przetrwał tylko nawigator, Dija Udin Alhassan. Czy to on jest odpowiedzialny za fiasko misji? A może stoi za tym jakaś niewypowiedziana siła? Obca cywilizacja? Nieokreślony byt? Ludzkość podróżuje między gwiazdami, odkrywa miriady światów, ale nigdy nie napotkała żadnych oznak życia. Chór zapomnianych głosów to SF z tempem właściwym powieściom sensacyjnym, intrygą iście kryminalną i klimatem rodem z horrorów. Zakończenie powinno zaskoczyć nawet najbardziej przewidującego czytelnika.
Uwielbiam książki Remigiusza Mroza, jednak do tego tytułu długo podchodziłam z wielkim dystansem. Uwielbiam jego sensacyjne książki, kryminały, ale jeśli chodzi o SF to nie jest mi po drodze z takimi historiami. Jednak w końcu nadszedł ten dzień, że postanowiłam tej książki wysłuchać w audiobooku. Jakie są moje odczucia? Niestety pomysł, jak i książka kompletnie mnie nie urzekły.
Już na samym początku książki dowiadujemy się, że nasi bohaterowie budzą się z kriosnu na statku kosmicznym Accipiter. Ze snu budzą się dwaj mężczyźni. Astrochemik Håkon Lindberg oraz nawigator Dija Udin Alhassan. Ich misją było osiedlenie się ludzi na innej planecie, jednak z wybudzeniem cała misja zakończyła się niepowodzeniem. Jednak nie to jest najgorsze okazuje się, że cała pozostała załoga nie żyje. Mijają miesiące a dwoje mężczyzn nie znalazło żadnych dowodów co takiego stało się na ich statku. Wszystko jednak komplikuje się, gdy odbierają sygnał z innego statku kosmicznego.
Gdyby nie to, że słuchałam tej książki w audiobooku, nigdy bym jej nie skończyła. Akcja była dla mnie tak nudna, że miejscami po prostu zasypiałam. Nie wiem, czy ta książka jest dobra, jeśli jakiś fan SF będzie czytał tę recenzję to może napisać. Ale do mnie osobiście nie trafiła. Po kolejny tom nie planuje sięgać, ponieważ nie chce znowu stracić kilku godzin na czymś co do mnie nie trafia.
Już na samym początku książki dowiadujemy się, że nasi bohaterowie budzą się z kriosnu na statku kosmicznym Accipiter. Ze snu budzą się dwaj mężczyźni. Astrochemik Håkon Lindberg oraz nawigator Dija Udin Alhassan. Ich misją było osiedlenie się ludzi na innej planecie, jednak z wybudzeniem cała misja zakończyła się niepowodzeniem. Jednak nie to jest najgorsze okazuje się, że cała pozostała załoga nie żyje. Mijają miesiące a dwoje mężczyzn nie znalazło żadnych dowodów co takiego stało się na ich statku. Wszystko jednak komplikuje się, gdy odbierają sygnał z innego statku kosmicznego.
Gdyby nie to, że słuchałam tej książki w audiobooku, nigdy bym jej nie skończyła. Akcja była dla mnie tak nudna, że miejscami po prostu zasypiałam. Nie wiem, czy ta książka jest dobra, jeśli jakiś fan SF będzie czytał tę recenzję to może napisać. Ale do mnie osobiście nie trafiła. Po kolejny tom nie planuje sięgać, ponieważ nie chce znowu stracić kilku godzin na czymś co do mnie nie trafia.
“Co do tego nie mogło być wątpliwości. Zasady gry zapewne zakładały wygraną totalną - żadna ze stron nie otrzyma lauru zwycięstwa, jeśli nie wybije przeciwnika co do jednego.”
Osobiście nie przepadam za tym gatunkiem, ale to wydanie wyjątkowo lata temu mi się podobało.
OdpowiedzUsuńuu szkoda że ta książka tak źle wypadała, dobrze że dodałaś recenzje nie ma co na nią tracić czasu
OdpowiedzUsuńdyedblonde
O, szkoda, że się zawiodłaś, teraz podejdę do niej z większą ostrożnością.
OdpowiedzUsuńUwielbiam jego książki, zawsze są pełne emocji. Ta już do mnie jedzie, także nie mogę się już doczekać, aż ją przeczytam. Angela
OdpowiedzUsuńUwielbiam jego książki, zawsze są pełne emocji. Ta już do mnie jedzie, także nie mogę się już doczekać, aż ją przeczytam. Angela
OdpowiedzUsuńLubię sięgać po książki z Chyłką tego autora.
OdpowiedzUsuńJa książek Mroza nie lubię i już nie robię do nich kolejnego podejścia.
OdpowiedzUsuń