Ariana | WS | Blogger | X X

czwartek, 25 lipca 2019

Polowanie z Sępem - Eugeniusz Korin

Tytuł: Polowanie z Sępem
Autor: Eugeniusz Korin
Wydawnictwo: Literackie
Data wydania: 05.06.2019
Liczba stron: 1000
Egzemplarz: własny


"Wielokrotny płatny morderca Diuna znika z sali warszawskiego sądu podczas ogłoszenia wyroku. Jest on kolejnym z kilkudziesięciu najbardziej bezwzględnych przestępców, którzy wymknęli się organom sprawiedliwości w ciągu ostatnich sześciu lat. Znikają z cel więziennych, z aresztów śledczych, z sal szpitali psychiatrycznych albo tuż przed wydaniem nakazów ich aresztowania... Komendant główny obawia się, że mordercom może pomagać któryś z policjantów wysokiej rangi. Powołuje specjalny zespół śledczy składający z dwóch oficerów poza wszelakimi podejrzeniami: nadkomisarza Wolina z BSW i zastępcy dyrektora CBŚ inspektora Bożka. Mają odpowiedzieć na pytanie, czy w policji nie ma kreta..."

Eugeniusz Korin to reżyser teatralny oraz filmowy. Współzałożyciel i aktualny dyrektor artystyczny Teatru 6. piętro w Warszawie. Eugeniusz jest również debiutującym pisarzem. Jego pierwsza książka to kawał cegły, ponieważ ma tysiąc stron. Jednak już od początku czujemy się zaintrygowani i wciągnięci w całą akcję dziejącą się w książce.

Głównym wątkiem w tej książce jest ucieczka płatnego mordercy Włodzimierza Raczka (pseudonim Diuna) z obstawy policyjnej, na oczach prasy i kamer. Niestety nie jest to jedyna taka ucieczka w mieście, bandyci uciekają z zakładów psychiatrycznych, więzień, zakładów śledczych. Komendant policji podejrzewa, że gangsterom pomaga ktoś wysoko postawiony w Policji. Komendant postanawia znaleźć zbiegłych bandytów a przy okazji dowiedzieć się, kto pomaga im uciekać. Sprawę dostaje Aleksander Wolin oraz zastępca dyrektora CBŚ Jerzy Bożek.

Książka napisana jest z dwóch perspektyw. Poznajemy myślenie Wolina oraz Bożka, a z drugiej strony widzimy działania grupy przestępczej. Historia wymyślona przez Eugeniusza Korina to naprawdę dobry debiut, mocno trzymający w napięciu, mroczny oraz krwawy. Na pewno nie dla osób, które chcą zacząć czytać kryminały. Bohaterowie książki są świetnie wykreowani, mają doskonale dobrane charaktery i od razu wiemy, z kim mamy do czynienia. Nie sądziłam, że w niespełna 3 dni przeczytam tysiąc stron książki i to kryminału. Jednak jestem pod naprawdę wielkim wrażeniem, stylu autora. Autor ma świetne wyczucie pisarskie, piszę obrazowo, przez co czytelnik potrafi sobie wszystko przedstawić.

„Polowanie z Sępem” to naprawdę kawał mocnej książki i jestem zachwycona tym debiutem. Mam nadzieje, że autor książki nie poprzestanie na tej jednej pozycji, bo chętnie przeczytałabym coś jeszcze spod jego pióra. Ubolewam tylko nad tym, że wydawnictwo Literackie nie pomyślało o wydaniu tej książki w twardej oprawię, ponieważ przy czytaniu takiej grubej książki, nie idzie uniknąć połamanego grzbietu. A w mieliście okazje poznać ten debiut? A może ilość stron was przeraża?

"Bo rzeczywistym wyjściem z każdej sytuacji jest sama możliwość dokonania wyboru, czyli wpływu na rzeczywistość. Możliwość wyboru jest tym właściwym wyjściem, które człowiek ma zawsze."




17 komentarzy:

  1. Okładka nasuwa mi na myśl kryminału PRL-u :) Nie mniej, chętnie przeczytam, bo intryguje mnie ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jeszcze się zastanowię. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj przyznam, że taka ilość stron przy debiucie mnie trochę przeraża. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie faktycznie, debiut to zazwyczaj wielka niewiadoma :)

      Usuń
  4. Wow, to jest debiut? No to szacun, ja przeczytam na bank!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie do końca przeraża mnie ilość stron, ale nie bardzo są to moje klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawa propozycja czytelnicza, mocno rozbudowana, stawiająca nacisk na rzetelne opisy, tak aby można było dokładnie wyobrazić sobie miejsce akcji, przebieg zdarzeń, zachowania osób, nastrój dominujący w scenach, a dzięki temu w pełni wczuć się w to, co się dzieje. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Rzadko przerażają mnie takie cegły, ale gdy są kryminałami, to przerażają mnie na śmierć. Obawiam się, że nie będę miała odwagi przeczytać...

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie słyszałam o tej książce i żałuję. Zaintrygowała mnie. Myślę, że w przyszłości (gdy nadrobię powieści z mojej półki) - dam jej szansę ^^
    Z biblioteczki Wiedźm

    OdpowiedzUsuń
  9. Grubość mnie nie przeraża, ale również nie lubię cegiełek w byle jakich oprawach :/ Szybko się niszczą.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ta książka nie wpasowuje się w moje gusta czytelnicze, więc raczej ją sobie odpuszczę. Szkoda, że nie podzielili tej książki na pół, bo czytanie takiego grubaska na pewno musi być ciężkie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie słyszałam o tej książce. Może w wolnej chwili się za nią wezmę

    OdpowiedzUsuń
  12. Na szczęście książka jest dostępna na Legimi :) Po Twojej recenzji mam wielką ochotę na tę historię. Już dawno nie czytałam dobrego i wciągającego kryminału. To prawda, że przy większych książkach wygodniej jest, gdy mają twardą oprawę, jednak to się wiąże z większą objętością oraz z większą wagą książek. Wszystko ma swoje plusy i minusy :)

    OdpowiedzUsuń
  13. O, książka w sam raz dla mnie. :D Ilość stron w ogóle mnie nie rusza, przeczytałam "To" Kinga, które ma 1104 strony dokładnie. :P Z cała pewnością przeczytam, tak jestem jej ciekawa. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. No faktycznie do lekkich ksiazek jej nie zaliczymy. Fabuła wydaje się być intrygująca. Zastanawia mnie kto im pomaga wziąć i pytanie, JAK?? To co zagwozdka. Chętnie po nią sięgnę ale kurcze 1000 stron? To przeraża na samo wspomnienie takiej ilości 😁🙈 ale ogarniemy to. Kinga

    OdpowiedzUsuń
  15. O matko! Jaka okropna okładka. W życiu nie zwróciłabym na tę książkę uwagi w księgarni. Dobrze więc, że są recenzje, które przekonują że mimo okładki warto albo utwierdzają w przekonaniu, że nie warto sięgnąć po dany tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  16. Wow! Debiut na 1000 stron? Czy to mogło się udać? Jak widać tak. Chociaż nie sięgam po tego typu książki, to naprawdę mam ochotę.

    OdpowiedzUsuń