Autor : Sandra Nowaczyk
Wydawnictwo : Feeria Young
Data wydania : 05.07.2017
Liczba stron : 408
Egzemplarz : recenzencki
" Tatum i Griffin przyjaźnili się prawie od kołyski. Byli dla siebie jak brat i siostra. Tak zawsze było i tak już miało pozostać.
Jeden taniec na balu maskowym zmienił wszystko.
Teraz oboje są pełni sprzecznych emocji. Czy będą chcieli za wszelką cenę pozostać przyjaciółmi? Przecież to ona zawsze miała być najważniejsza. Kiedyś sobie to obiecali. I do tego oboje mają partnerów. A co, jeśli tylko jedno z nich będzie chciało… no właśnie, czego?
Gdy do głosu dochodzą uczucia, czasami wszystko zdaje się rozpadać… i kiedy nie masz na kim się oprzeć, czujesz, że spadasz i że już nigdy się nie podniesiesz. "
Nie czytam za dużo młodzieżówek polskich autorów, ale gdy na rynku ukazała się powieść młodej dziewczyny, postanowiłam,sprawdzić jak kilka lat młodsza ode mnie osoba napisała i co takiego stworzyła. O książce „Frendzone „czytałam wiele sprzecznych recenzji. Dlatego przeczytałam i napiszę wam o niej kilka słów.
Przyjaźń damsko-męska według mnie nie ma wielkiej przyszłości. Zawsze mamy ryzyko, że nasz przyjaciel poczuje do nas coś więcej. Tatum i Giffin to dwójka nierozłącznych osób. Znają się i przyjaźnią od najmłodszych lat, nie rozstawali się,nigdy na dłużej niż to było konieczne. Jedno i drugie natomiast ma również swoją drugą połówkę. Jednak wszystko ziemia się po balu maskowym. To wtedy nasi przyjaciele zaczynają czuć do siebie coś więcej, jednak żadne z nich nie chce się do tego przyznać. Tatum ukrywa,swoje uczucia a Giffin wmawia sobie, że kocha Pam. Jaki będzie finał tej historii ? Czy ta dwójka w końcu będzie razem ?
Mówią, że kiedy się zakochujesz, czujesz, jakbyś mógł latać wysoko nad ziemią i dotykać chmur. Ja czuję coś całkowicie przeciwnego, ale jestem gotowa przysiąc, że tak właśnie wygląda miłość.
„Frendzone „to naprawdę dobra książka, którą czyta się naprawdę szybko. Oczywiście dla mocno wymagających osób nie będzie to nic nadzwyczajnego. Mocny schemat, który jest stale powielany oraz zakończenie, którego domyślimy się już po samym opisie z tyłu. Jednak jak na debiut tak młodej osoby, myślę, że kolejne książki będą coraz lepsze. Nie podoba mi się tylko porównanie do autorki DIMILI na okładce, bo ta powieść nie ma z tym nic wspólnego. Ja polecam, bo jest to książka warta przeczytania. Wspierajmy młodych autorów.
Upadłam. Boleśnie upadłam, a nie ma osoby, która podałaby mi dłoń.
Ksiązka nie za bardzo przypadła mi do gustu, ale warto ją spróbować na własnych "oczach"
OdpowiedzUsuń