Tytuł oryginalny : Kakerlakkene
Autor : Jo Nesbo
Wydawnictwo : Dolnośląskie
Data wydania : 19.11.2014
Liczba stron : 319
Egzemplarz : recenzencki
" W domu publicznym w stolicy Tajlandii znaleziono ciało norweskiego ambasadora. W Oslo pospiesznie tworzony jest plan uniknięcia skandalu. Policjant Harry Hole wsiada do samolotu skacowany z zastrzykami witaminy B12 i wkrótce zaczyna krążyć po zaułkach Bangkoku: wśród świątyń, palarni opium, dziecięcych prostytutek i barów go-go. Odkrywa, że w tej sprawie chodzi o coś więcej niż o morderstwo: za ścianami pełza coś, co nie znosi dziennego światła… "
Już naprawdę dawno temu recenzowałam wam na blogu książkę „Człowiek nietoperz „. Jeśli jesteście ze mną, dłużej to wiecie, że ta powieść zrobiła na mnie naprawdę ogromne wrażenie i bardzo spodobał mi się styl pisania Jo Nesbo. Dlatego dzisiaj przychodzę do was z recenzją drugiego tomu przygód Harry’ego Hole w książce " Karaluchy ".
W Tajlandii zostaje zamordowany norweski ambasador. Policjanci w Oslo muszą działać szybko, aby uniknąć publicznego skandalu. Dlatego to Harry Hole zostaje wysłany do Bangkoku-gdzie, ma pomóc tamtejszej policji rozwiązać zagadkę morderstwa. Jednak po wylądowaniu w Tajlandii okazuje się, że ten kraj skrywa więcej tajemnic, niż mogłoby się komukolwiek wydawać. A morderstwo ambasadora to mały początek poważnej góry lodowej.
Jeśli słyszę, że ktoś lubi skandynawskie kryminały, a nie zna twórczości Jo Nesbo, to nie możliwe, aby naprawdę znał dobre kryminały tego gatunku. Autorzy skandynawskich książek mają swój własny nieoceniony styl. Ja uwielbiam ten styl i polecam go każdemu, kto chce spróbować z kryminałami. Jo Nesbo to naprawdę utalentowany pisać a jego seria z Harrym Holem powala mnie na kolana. Już niedługo opowiem wam o trzecim tomie tej serii.
Zapewne trzeba być policjantem, by twierdzić, że człowiek znaleziony z wbitym w plecy nożem, którego ostrze weszło z lewej strony tuż przy kręgosłupie, przebiło lewe płuco i dotarło do serca, został "prawdopodobnie" zamordowany.
Już naprawdę dawno temu recenzowałam wam na blogu książkę „Człowiek nietoperz „. Jeśli jesteście ze mną, dłużej to wiecie, że ta powieść zrobiła na mnie naprawdę ogromne wrażenie i bardzo spodobał mi się styl pisania Jo Nesbo. Dlatego dzisiaj przychodzę do was z recenzją drugiego tomu przygód Harry’ego Hole w książce " Karaluchy ".
W Tajlandii zostaje zamordowany norweski ambasador. Policjanci w Oslo muszą działać szybko, aby uniknąć publicznego skandalu. Dlatego to Harry Hole zostaje wysłany do Bangkoku-gdzie, ma pomóc tamtejszej policji rozwiązać zagadkę morderstwa. Jednak po wylądowaniu w Tajlandii okazuje się, że ten kraj skrywa więcej tajemnic, niż mogłoby się komukolwiek wydawać. A morderstwo ambasadora to mały początek poważnej góry lodowej.
Jeśli słyszę, że ktoś lubi skandynawskie kryminały, a nie zna twórczości Jo Nesbo, to nie możliwe, aby naprawdę znał dobre kryminały tego gatunku. Autorzy skandynawskich książek mają swój własny nieoceniony styl. Ja uwielbiam ten styl i polecam go każdemu, kto chce spróbować z kryminałami. Jo Nesbo to naprawdę utalentowany pisać a jego seria z Harrym Holem powala mnie na kolana. Już niedługo opowiem wam o trzecim tomie tej serii.
Zapewne trzeba być policjantem, by twierdzić, że człowiek znaleziony z wbitym w plecy nożem, którego ostrze weszło z lewej strony tuż przy kręgosłupie, przebiło lewe płuco i dotarło do serca, został "prawdopodobnie" zamordowany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz